16 sierpnia 2013, 10:00 | Autor: Magdalena Czubińska
Bez granic. Polscy muzycy z Londynu dla małej Wandy

 W Polsce zapadł wyrok – oko kwalifikuje się do usunięcia. Stosowane tam metody nie wystarczą, by uratować wzrok małej Wandy. Rodzice dziewczynki, Justyna i Daniel Babińscy, szukali więc ratunku za granicą. Nadzieję znaleźli w londyńskiej klinice, jednakże koszt leczenia przerasta ich możliwości – każde badanie to ok. 2 500 funtów, a należy je powtarzać co dwa, trzy miesiące. Ratunek przyszedł poniekąd sam, z Wielkiej Brytanii – dzięki ludziom, którzy niespodziewanie wyszli z inicjatywą pomocy i aktywnie zaangażowali się w akcję wspierania Wandy w walce z nowotworem.

„Życie tej kruszyny zostało wycenione na 25 tys. funtów. Rodzice Wandzi nie są w stanie udźwignąć tej kwoty” – mówi Barbara Tarkowska, ciocia Wandy, która podjęła się zbierania funduszy w Irlandii, gdzie mieszka od 7 lat. To właśnie Barbara Tarkowska pierwsza zaapelowała na Wyspach o pomoc dla swojej rodziny z Polski. U jej dziesięciomiesięcznej siostrzenicy Wandy w marcu br. zdiagnozowano złośliwy nowotwór oka – siatkówczaka (Retinoblastoma). Ta rzadka choroba jest najczęstszym nowotworem złośliwym gałki ocznej u dzieci. W Polsce każdego roku wykrywana jest u ok. 3 proc. dzieci do piątego roku życia. Nieleczona, prowadzi do śmierci. Tylko wczesna diagnoza i natychmiastowe podjęcie leczenie może zwiększyć szansę na zatrzymanie rozwoju choroby i uratowanie wzroku dziecka.

Spójrz dziecku w oczy

„Płacz i zgrzytanie zębów, a potem szukanie rozwiązania” – ojciec dziewczynki, Daniel Babiński, nigdy nie zapomni dnia, w którym dowiedzieli się o chorobie Wandy. „Dzień jej urodzenia był najistotniejszym dniem w naszym życiu. Wanda jest naszym pierwszym dzieciątkiem. Jej pojawienie się na świecie to był nowy początek także dla nas” – dodaje zasmucony.

Niespełna rok po urodzeniu Wandy, podczas codziennej zabawy, rodzice zauważyli w oku córki niepokojący błysk. 8 marca 2013 r. zdiagnozowano złośliwy nowotwór oka. Zdecydowano rozpocząć leczenie Wandy na oddziale hematologii i onkologii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie – Prokocimiu. Zastosowano leczenie chemioterapią, która według polskich lekarzy nie odnosiła jednak wystarczających skutków.

Rodzina małej Wandy Babińskiej apeluje o pomoc w zbieraniu funduszy na kosztowne w Wielkiej Brytanii leczenie nowotworu złośliwego oka
Rodzina małej Wandy Babińskiej apeluje o pomoc w zbieraniu funduszy na kosztowne w Wielkiej Brytanii leczenie nowotworu złośliwego oka
„Szybko trafiliśmy na informację, że polskie dzieci z siatkówczakiem często badane są przez wybitnego angielskiego lekarza w tej dziedzinie, dr Johna Hungerforda” – opowiada Daniel Babiński. „Zaczęliśmy drążyć temat. Wpierw myśleliśmy, że zostawimy ten wariant na moment ostateczny. Później stwierdziliśmy, że jednak sprawa jest bardzo poważna i nie ma na co czekać”. Mimo redukcji rozmiaru guza oko zostało zakwalifikowane przez polskich lekarzy do usunięcia. „Na szczęście dr Hungerford widział to inaczej – dał duże szanse na uratowanie oka” – mówi ojciec Wandy.

Dr John Hungerforda z kliniki Moorfields Eye Hospital NHS Foundation Trust daje rodzicom Wandy nadzieję na odratowanie wzroku ich dziecka. Jego zdaniem, reakcja na przyjmowane leczenie jest dobra, „a decyzja o usunięci oka na tym etapie jest niedopuszczalna”. Szanse na uratowanie oka są duże, niemniej jednak Wanda najprawdopodobniej nigdy nie będzie widziała nim sprawnie.

Mała Wanda stale znajduje się więc pod opieką lekarzy, obecnie dobiega końca składająca się z sześciu cykli chemioterapia. Po zakończeniu kuracji przyjdzie czas na podjęcie decyzji: co dalej. Scenariusze są dwa – pomyślne zakończenie leczenia lub wznowienie cykli chemioterapii. Jeśli pojawiają się wznowy lub nowe ogniska nowotworowe, konieczne będzie dodatkowe leczenie. Największa skuteczność ma leczenie melphalanem – chemioterapia dotętnicza – gdzie cytostatyk jest wprowadzany wprost do gałki ocznej. Ze względu na to, że guz Wandzi był duży, istnieje spore ryzyko, że czeka ją drugi wariant. Zazwyczaj podaje się dwa lub trzy cykle, koszt każdego z nich szacuje się na 18 – 19 tys. funtów.

Grosz do pensa

„Chęć pomocy oceniamy wspaniale. Inicjatywa wyszła samoistnie, wszystko rodziło się spontanicznie. Do dziś nawet nie znamy szczegółów” – wyznaje zaskoczony Daniel Babiński. Jak twierdzi, pomoc przyszła do nich poniekąd sama – m.in. również z Wielkiej Brytanii, gdzie znaleźli się ludzie, którzy wykorzystując swoje możliwości, zachęcają do zbierania pieniędzy na rzecz dziewczynki. Wśród nich artyści, muzycy, prezenterzy, ale też blogerzy i społecznościowcy, którzy znają sposoby, jak dotrzeć do największej liczby odbiorców.

Apel Barbary Tarkowskiej, skierowany do Tomasza Wybranowskiego, prezentera radiowej „Polskiej Tygodniówki” nadawanej z irlandzkiego Dublina, usłyszał m.in. Bogumił Skoczylas – Redakor Naczelny Podziemnej Platformy Radiowej FALA.FM (www.fala.fm), prezenter programu Polisz Czart i autor programów „Rebellion” i „Blasphemia”. Bogumił zaoferował pomoc w dalszym rozpowszechnianiu informacji. Przekazał apel dalej, w trakcie trwania swojej audycji. Sławomir Orwat – twórca programu „Polisz Czart” oraz autor bloga „Muzyczna Podróż” – opublikował prośbę Barbary Tarkowskiej na swoim blogu i kontynuował informowanie w trakcie trwania programów. Do działań na rzecz Wandy przyłączył się wierny słuchać Polisz Czart – Dariusz Jawor, który za pośrednictwem portali społecznościowych zmobilizował dużą grupę osób chętnych do pomocy w Polsce.

Na apel o pomoc jako pierwsi odpowiedzieli muzycy z Londynu, organizując cykl koncertów charytatywnych, z których cały dochód przeznaczony będzie na leczenie dziewczynki. Na zdjęciu: Członkowie zespołu Gabinet Looster – Rafał Wrona, Adam Szczebel, Robert Wiktorowicz i Piotr Wróbel. / Fot. Magdalena Czubińska
Na apel o pomoc jako pierwsi odpowiedzieli muzycy z Londynu, organizując cykl koncertów charytatywnych, z których cały dochód przeznaczony będzie na leczenie dziewczynki. Na zdjęciu: Członkowie zespołu Gabinet Looster – Rafał Wrona, Adam Szczebel, Robert Wiktorowicz i Piotr Wróbel. / Fot. Magdalena Czubińska
Po nagłośnieniu apelu jako pierwsi odpowiedzieli muzycy z Londynu – Piotr Wróbel i Rafał Wrona z Ptasiarnia.com oraz Krzysztof Zimnoch z HC Lunatics. Z własnej inicjatywy zaproponowali zorganizowanie cyklu trzech koncertów w Londynie, z których cały dochód zostanie przeznaczony na walkę z nowotworem oka Wandy Babińskiej.

„Staraliśmy się dotrzeć do wszystkich, ale nikt z małych firm i dużych mediów nie odpowiedział na nasze e-maile i starania” – wyznaje Rafał Wrona. Cichy odzew nie osłabił jednak zapału muzyków. „Nie rezygnujemy! Wkładamy swój czas i wysiłek, aby wszystko zorganizować – zaprosić kapele, załatwić sprzęt i na tym uzbierać jak najwięcej pieniędzy”. Do pomocy zgłosiło się aż 20 zespołów muzycznych.

Pierwszy koncert odbył się 3 sierpnia i przyniósł ponad 1400 funtów, co – według organizatorów – można uznać za spory sukces. Jednak to zaledwie kropla w morzu potrzeb, dlatego kolejny koncert odbędzie się już w najbliższą sobotę, 17 sierpnia, w Brixton Jamm w południowo zachodnim Londynie. Podczas koncertu „Spokojnie” pięć zespołów zabrzmi w rytmie folk rock, reggae, blues, hc punk, metal. W ostatnią niedzielę września, polscy muzycy z Londynu wspólnymi siłami po raz trzeci zaapelują o wsparcie dla Wandy – na całodniowym festiwalu muzycznym.

Rodzice Wandy z wdzięcznością przyjmują każdą okazaną pomoc. Kiedyś, w przyszłości, na pytanie: „Czy można było zrobić coś jeszcze?”, chcą móc z czystym sumieniem odpowiedzieć, że nie.

Magdalena Czubińska

 

Koncerty charytatywne z udziałem polskich kapel z Londynu odbędą się 17 sierpnia i 29 września 2013, w Brixton Jamm. Cały dochód przeznaczony będzie na leczenie nowotworu oka Wandzi Babińskiej. Dziewczynka jest podopieczną fundacji „Aby żyć”. Więcej informacji na stronie „Wanda Babińska” na Facebooku oraz www.siepomaga.pl/wanda

 

Koncert dla Wandzi
Koncert dla Wandzi

 

 

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (3)

  1. Oby tak dalej 🙂

  2. No akurat audycja PoliszCzart jest jednym wielkim zakłamaniem , która nie robi nic w sprawie pomocy, najważniejsze jest Wielkość loga na plakacie bo bez tego nie zrobią nic , tak jk zrobili to 3 sierpnia między innymi, JEDNA WIELKA ZAKŁAMANA AUDYCJA NIE ROBIĄCA NIC W SPRAWIE JAKIEJKOLWIEK POMOCY

  3. poliszczart to niestety juz przeszłosc ,to byla fajna audycja a zostalo tylko nic