17 października 2013, 13:02 | Autor: Magdalena Grzymkowska
Każdy marzy o lepszym życiu
Zuzanna zastanawia się, czy wrocić do Polski / fot. archiwum
Zuzanna zastanawia się, czy wrocić do Polski / fot. archiwum

Zuzanna ma 27 lat. Jest absolwentką Wyższej Szkoły Ekonomicznej Almamer w Warszawie (kierunek Zarządzanie w Turystyce i Rekreacji) i w Londynie pracuje jako kelnerka w hotelu. Z Polski wyjechała na początku 2013 roku. O swoich obawach i wątpliwościach w kwestii powrotu do Polski rozmawiała z Magdaleną Grzymkowską.

 Dlaczego wyjechałaś z Polski?

– Mój etat recepcjonistki w kancelarii prawnej w Warszawie został zredukowany do połowy. Niemożliwe było, żeby za takie pieniądze utrzymać się w stolicy, a do tego praca na pół etatu mi po prostu nie odpowiadała. Jestem młodą osobą, po studiach, mam ambicje i chciałabym się rozwijać.

 Czy ktoś odradzał ci emigrację?

– Nikt nie odradzał mi emigracji. Rodzina i przyjaciele  bardzo za mną tęsknią (zresztą z wzajemnością), ale mnie rozumieją i popierają. Wiadomo jedni są bardziej zadowoleni, a drudzy mniej.

 …a może ktoś namawiał cię do wyjazdu?

– Była to moja własna decyzja. Może trochę namawiali mnie znajomi mieszkający w Wielkiej Brytanii oraz mój chłopak, który spędził w UK kilka lat i zawsze twierdził, że tutaj są lepsze perspektywy.

 Czyli wyjechaliście razem? Mieliście gdzie się zatrzymać na początku?

– Tak, mamy w Londynie znajomych, którzy wynajmują cały dom. Udostępnili nam jeden pokój i cały czas tam mieszkamy, wynajmujemy.

 A praca? Mieliście zapewnione coś na start?

– Nie mieliśmy. Pracę znaleźliśmy na miejscu, zresztą bardzo szybko. Ja szukałam pracy przez internet.

 Jak ci się podoba praca i życie w Londynie?

– Byłam w Londynie kilka razy na wakacjach i zawsze bardzo mi się tutaj podobało. Kiedy moja sytuacja w pracy w Polsce pogorszyła się zdecydowałam się wyjechać. Młodzi ludzie w Polsce, nawet po studiach mają problem ze znalezieniem pracy w swoim zawodzie, a co dopiero takiej pracy, z której mogliby się bez problemu utrzymać. Niestety bardzo często żyją w kieszeni rodziców, bo po prostu nie są w stanie się utrzymać, płacić za wynajem, studia itp. Bardzo często dostają w pracy umowy tak zwane „śmieciowe” i przez to mają problemy z wzięciem chociażby kredytu na mieszkanie. Nie mają perspektyw na założenie rodziny i dlatego moim zdaniem tak wiele młodych Polaków decyduje się wyjechać. Jeżeli mają możliwość żyć lepiej i łatwiej, to dlaczego nie.

Ja zawsze chciałam pracować w turystyce, dlatego też taki kierunek studiów wybrałam. W Polsce nie miałam możliwości pracować w zawodzie, ponieważ wszędzie oczekiwali od świeżo upieczonych absolwentów (bez względu na to jaki kierunek skończyli) co najmniej dwuletniego doświadczenia, co jest moim zdaniem śmieszne i trochę smutne. W Londynie postanowiłam poszukać pracy chociaż trochę związanej z turystyką i znalazłam pracę w hotelu jako kelnerka. Hotelarstwo jest częścią turystyki. Myślę, że jest to dobra praca na początek, ponieważ pracując w hotelu na co dzień cały czas muszę rozmawiać z gośćmi, a także z moimi współpracownikami. Jest to świetna okazja, żeby podszkolić język i zdobywać nowe doświadczenie. Niestety jest to ciężka praca, cały czas jestem na nogach. Na początku nie byłam przyzwyczajona do tego trybu pracy, ponieważ zawsze pracowałam w biurach przeważnie przy komputerze. Gdy zaczęłam pracować w hotelu, to nogi bolały mnie tak, że nie mogłam się ruszać. Pierwszą swoją wypłatę przeznaczyłam na porządne, wygodne buty, ponieważ w pracy kelnerki jest to najważniejszy element garderoby.

Bardzo podoba mi się także to, że pracując i mieszkając tutaj w Londynie poznałam wielu wspaniałych ludzi zarówno innych Polaków, a także obcokrajowców, którzy bardzo często są w takiej samej sytuacji jak ja. Każdy marzy o lepszym życiu i to jest zupełnie normalne. Fascynujące jest także życie w tak wielokulturowym społeczeństwie.

 Czy nie odczuwasz frustracji w związku z tym, że pracujesz poniżej swoich kwalifikacji?

– Z jednej strony trochę tak, ponieważ człowiek po studiach oczekuje czegoś więcej, ale z drugiej strony czasami trzeba zrobić krok do tyłu, żeby później zrobić dwa kroki do przodu. W hotelu codziennie muszę rozmawiać z ludźmi, a to mi bardzo pomaga, uczę się języka oraz zdobywam pewność siebie. Robiąc małe kroczki nabieram doświadczenia. Wiem, że z czasem będę szukać lepszej pracy, a to jest tylko tymczasowe zajęcie.

 Czy obecnie poszukujesz pracy w zawodzie w Polsce?

– Jak na razie nie szukam pracy w Polsce. Postanowiłam zmienić coś w moim życiu, chcę się rozwijać, nauczyć się dobrze języka, zdobyć doświadczenie, o które w Polsce jest niestety trudno.

 Dlaczego chciałabyś wrócić do kraju?

– Jeszcze nie wiem czy chciałabym wrócić czy nie. Trudno powiedzieć, zależy jak się moje życie potoczy. Jak na razie chcę się rozwijać i poznawać  świat. Jednak nie ukrywam, że bardzo tęsknię za mamą, rodziną i przyjaciółmi w Polsce. Oni są dla mnie bardzo ważni. Z drugiej strony jednak, Londyn to miasto ogromnych możliwości i wiem, że młodzi ludzie mają tutaj o wiele lepsze perspektywy na pracę, życie, rozwój osobisty.

 Czego się obawiasz przed powrotem? Co cię przed nim powstrzymuje?

– Na pewno tego, że będę bez dobrej pracy, bez szans na wzięcie kredytu na mieszkanie, a co za tym idzie w przyszłości – bez możliwości założenia rodziny.

 Co mogłoby cię zachęcić, przekonać do powrotu do Polski? Czy masz jakieś pomysły w jaki sposób polski rząd mógł ci pomóc w procesie reemigracji?

– Ogólnie mówiąc, młodych ludzi na pewno mogłyby zachęcić lepsze perspektywy na znalezienie pracy. Może warto byłoby pomyśleć nad jakimiś programami rozwojowymi dla młodych ludzi, nie tylko po studiach, ale wszystkich. Takimi dzięki którym mogliby zdobywać doświadczenie zawodowe i sprawdzające co chcieliby w życiu tak naprawdę robić. Na pewno też lepsze warunki mieszkaniowe i możliwości kredytowe byłyby zachęcające. Myślę, że sytuacja w Polsce musiałaby się naprawdę bardzo poprawić, żeby emigranci zdecydowali się wrócić. W tej chwili niestety raczej niewiele przemawia za powrotem. Mnie może łatwiej byłoby wrócić, ponieważ jestem z Warszawy, ale większość Polaków żyjących tutaj pochodzi z mniejszych miejscowości, gdzie nie ma pracy i dla nich nie ma do czego wracać.

Magdalena Grzymkowska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (1)

  1. Pani Zuzanno,rozumiem doskonale pani sytuaje.Ja tez wyjechalam z Polski w czasach przed stanem wojennym,a wiec jestem juz 33lata poza granicami Polski.Mialam zamiar emigrowac do Kanady (moje wyksztalcenie:Pomaturalne Studium Hotelarskie w Krakowie),niestety bedac w Austrii zdecydowalam sie tutaj pozostac ze wzg.na mala odleglosc do Polski.To byl blad poniewaz znalam jezyk ang.i rosyjski ale niemieckiego nie znalam…Coz zakladajac rodzine (jestem matka 3 corek)pozbawilam sie szansy nostryfikowania moich swiadectw,przede wszystkim dlatego ze nie mialam szansy nauczyc sie jez.niemieckiego na poziomie maturalnym co bylo tutaj wymagane..A wiec zrobilam duzo krokow do tylu i pracuje do dzis nie w moim zawodzie (jeszcze tylko 3tygodnie).Ta sytuacja wplynela bardzo ujemnie na moje fizyczne i psyhiczne samopoczucie,czlowiek musi byc bardzo mocny zeby przelknac niektore przykre i ponizajace sytuacje. Pani Zuzanno,bez rodziny czlowiek ma podciete skrzydla,prosze nie zapominac,ze rodzina to sila ktora jest potrzebna przez cale zycie zeby „pelny wozek dalej pchac”.Pani ma duzo lepsze szanse zdobyc prace odpowiednia do pani wyksztalcenia i prosze dazyc do tego,poniewaz praca w dzisiejszych czasach to 2/3 zycia i musi przynosic zadowolenie.Prosze nie odrzucac kategorycznie powrotu do Polski,moze wlasnie to otworzy dla Pani wieksze realne szanse rozwoju i zdobycia lepszej posady (majac doswiadczenia zdobyte w Angli). Zycze Pani duzo szczescia i wytrwalosci w osiagnieciu celu jaki sobie pani wyznaczyla.
    Pozdrawiam
    Barbara