31 stycznia 2014, 16:02 | Autor: admin
Słowa Obrazy Dźwięki: Moja radość pisania…

Zapewne miała rację nasza poetka, noblistka, mówiąc czym jest dla niej radość pisania możność utrwalania… I ja poznałam tę cudowną magię słowa, którym dzielę się od kilku lat z Czytelnikami mojej kolumny: Słowa Obrazy Dźwięki w londyńskim Dzienniku Polskim. To kolumna otwarta w gazecie dla mojego głosu, którym staram się przybliżać polskość w jej kulturowym wymiarze, prowokować do dialogu z nią, zachęcać do refleksji w różnorakich jej kontekstach: lokalnych i globalnych. Bo polskość dzisiaj tutaj, nad Tamizą, ujawnia swoje nowe oblicze. Tworzą je Polacy zamieszkali w Wielkiej Brytanii, pracujący w kraju osiedlenia, asymilujący się i zakotwiczający w jego wielokulturowości. Tworzyć je będą też ich dzieci, chłonące nową kulturę, ale nierzadko pozostające, dzięki rodzicom, niewykorzenione, nieodcinające się od polskiej części swojej tożsamości. I jest także polskość, którą tworzyła i nieustannie w swoich bezcennych narracjach i tekstach kultury przekazuje nam wszystkim: najstarsza emigracja niepodległościowa. W ten sposób zrodziły się nieśmiertelne kody symboliczne scalające niegdyś i dzisiaj polską wspólnotę.

Polskość poza granicami, polskość otwarta na Innego, a w Nim także odkrywająca siebie, polskość przekraczająca granice mentalne w swej lokalności i otwierająca się na świat, w którym stopniowo (nie) przestaje poszukiwać śladów swej przeszłości. Polskość inspirowana nowymi doświadczeniami, nową myślą, nowych dlań środowisk naukowych czy artystycznych, staje się wyzwaniem skłaniającym do subiektywnego zapisu i interpretowania nowych, rodzących się sensów tych jej przeobrażeń. Nazwa kolumny nawiązuje do krótkiej i jakże ekspresyjnej definicji Ojczyzny, którą sformułowała wielka polska humanistka, Maria Janion, mówiąc, iż: Ojczyzna to słowa, obrazy i melodie. Staram się, by teksty w mojej kolumnie, czerpiąc z intencji Janion i pozostając jej wierne, prowokowały także do podejmowania swoistego, kulturowego dialogu ze słowami, obrazami i dźwiękami tych, wśród których pozostają Polacy w kraju osiedlania. I w ten sposób słowa, obrazy, dźwięki, pozostając w tym dialogu, uczestniczą w ich wzajemnym przenikaniu, w wyzwalaniu nowych światów transgresji myśli i form jej wyrazu.

Moje felietony i eseje, które powstały w latach 2009- 2012, zapisując kolumnę Dziennika, zrodziły publikację książkową, zatytułowaną frazą norwidową: „Każdy w sobie cień pięknego nosi”. 8 stycznia miała miejsce promocja książki w Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza na Starym Mieście w Warszawie. Kilka dni później, 13 stycznia, spotkanie autorskie zorganizował Polski Uniwersytet na Obczyźnie, zaś Dziennik Polski objął nad nim patronat.

Była to wielka satysfakcja i radość potwierdzać w słowie i słowem naszą wspólnotę w kraju nad Wisłą i nad Tamizą, dzielić się myślą o nas samych tam i tutaj, słuchać fragmentów tekstów książki, mówić o tym, co znane i nieznane, co nas porusza i pozostaje w naszych umysłach i sercach. To silna wiara w tę część naszej natury, w której ów „cień pięknego” tkwi w nas i pozwala odkrywać wzajemnie siebie.

W promocyjnym wieczorze w Muzeum Literatury uczestniczyli dziennikarze, artyści, pracownicy naukowi, studenci i wszyscy ci, których zafascynował dialog kultur w kontekstach, ujawniających nowe oblicze polskości poza granicami kraju. Okazało się, jak bardzo uczestnicy tego wieczoru pragną wiedzy o swoich rodakach w Wielkiej Brytanii, jak potrafią doceniać i budować wspólnotową więź, którą odczuwają w niegasnących w nich kulturowych kodach, a Słowa Obrazy i Dźwięki utrwalają w nich poczucie tej więzi.

W multimedialnej sali PUNO spotkali się także i ci, którzy „noszą w sobie cień pięknego” i jakże często, nie będąc tego świadomi, dzielą się nim z innymi. To im przekazuję moje myśli, przesyłając je w formach eseju czy felietonu, z nimi dzielę się tym, co aktualnie dzieje się w pejzażu naszej kultury, co porusza mój umysł i serce, nierzadko prowokując do dialogu. Bo Słowa Obrazy Dźwięki to przecież zapis duchowości, która stanowiąc mój świat myśli i wyobraźni pragnie go dzielić z rodakami znad Tamizy. Odkrywając czytelnikowi bogactwo tak bliskiej mu kultury i odsłaniając jej sensy w nieustannie zmieniających się kulturowych kontekstach, na nowo poznaję siebie i doświadczam piękna naszej nieśmiertelnej, kulturowej więzi. I wszystko to staje się dzięki temu, że moje teksty stanowią formę cotygodniowego dialogu z Wami, Drodzy Czytelnicy…

Ewa Lewandowska-Tarasiuk

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_