25 sierpnia 2014, 14:24 | Autor: Magdalena Grzymkowska
Kontakt z prawdziwą, żywą historią

Święto Wojska Polskiego – lub zgodnie z tradycją II Rzeczpospolitej Święto Żołnierza – obchodzimy od 1923 roku. Choć władze ludowe w kraju przeniosły obchody na inny dzień, tu wśród polskiej emigracji data 15 sierpnia na trwałe wpisana była w kalendarz najważniejszych polskich rocznic.

Na widowni Sali Teatralnej POSK: znamienici goście, weterani wojenni, przedstawiciele emigracyjnych organizacji i instytucji, duchowni oraz delegaci z Polski / fot.
Na widowni Sali Teatralnej POSK: znamienici goście, weterani wojenni, przedstawiciele emigracyjnych organizacji i instytucji, duchowni oraz delegaci z Polski / fot.

W tym roku większość uroczystości odbyła się w niedzielę, 17 sierpnia. Również tego dnia w Londynie świętowały polonijne środowiska  kombatanckie i harcerskie czcząc przy tym rocznicę Bitwy Warszawskiej. Oficjalne obchody rozpoczęły się mszą św. w kościele pw św. Andrzeja Boboli w Londynie.

Następnie znamienici goście, weterani wojenni, przedstawiciele emigracyjnych organizacji i instytucji oraz delegaci z Polski przenieśli się do POSK-u, gdzie odbył się uroczysty koncert zorganizowany przez Fundację Stowarzyszenia Polskich Kombatantów.

Bożena Żelazowska, zastępca Szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych jako pierwsza zabrało głos / fot. Magdalena Grzymkowska
Bożena Żelazowska, zastępca Szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych jako pierwsza zabrało głos / fot. Magdalena Grzymkowska
Czesław Maryszczak, przewodniczący Fundacji SPK, otwierając galę, powitał obecnych na sali: konsula generalnego Ireneusza Truszkowskiego; konsula ds. polonijnych Ines Czajczyńską-DaCosta; attaché płk. Ryszarda Tomczaka; ks. Krzysztofa Tyliszczaka, kanclerza PMK, ks. Marka Reczka, kapelana SPK; ks. Bronisława Gwiazdę, gościa z Płocka; przedstawicieli polskich lotników: Adama Ostrowskiego i Andrzeja Jeziorskiego; żołnierzy 1 Dywizji Pancernej, Eugeniusza Niedzierskiego i Zbigniewa Mieczkowskiego; żołnierzy 2 Korpusu Polskiego: Edmunda Szymczaka, Edwarda Głowackiego i Stefana Mączkę; przedstawicieli Tobrukczyków: Franciszka Szutę i Kazimierza Szydło oraz przedstawicieli organizacji społecznych, kombatanckich i kulturalnych. Specjalnym gościem uroczystości była minister Bożena Żelazowska, zastępca Szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.

Jako pierwsza zabrała głos minister Żelazowska. – To wielki zaszczyt i prawdziwa przyjemność móc przeżywać ten Dzień Żołnierza Polskiego w tak znamienitym gronie, wśród weteranów i innych zasłużonych dla sprawy polskiej tu w Londynie, w którym nieprzerwanie od czasu wojny biją polskie serca – mówiła.

W swoim wystąpieniu przypomniała, że sierpień jest szczególnym miesiącem w polskiej tradycji, kiedy świętujemy rocznice zwycięstwa nad bolszewikami, wybuchu Powstania Warszawskiego, strajków w Stoczni Gdańskiej i porozumień sierpniowych: – Za nami obchody rocznic zwycięskich walk 2 Polskiego Korpusu o Monte Cassino i Ankonę. Przed nami okrągła rocznica bitwy pod Falaise, w której kluczową rolę odegrała 1 Dywizja Pancerna gen. Maczka. W naszej narodowej tradycji te wydarzenia urosły do rangi symboli, kojarząc się z walką o wielkie ideały. Każda z tych rocznic jest faktycznie świętem Żołnierza Polskiego – dodała minister, po czym sięgnęła jeszcze dalej wstecz w historię naszej ojczyzny.

Harcerze Marysia Suchcitz i Paweł Jarzembowski prowadzili porgram słowno muzyczny / fot. Magdalena Grzymkowska
Harcerze Marysia Suchcitz i Paweł Jarzembowski prowadzili porgram słowno muzyczny / fot. Magdalena Grzymkowska

– Żołnierze gen. Maczka, Andersa i Sosabowskiego, żołnierze Armii Krajowej, to ideowe, a często biologiczne dzieci obrońców Warszawy z 1920 roku, którzy z kolei czerpali wzorce z powstańców styczniowych, a ci – z tradycji Insurekcji Kościuszkowskiej. Historia oręża polskiego jest spójna i konsekwentna. Generał Maczek powiedział, że Żołnierz Polski walczy o wolność wszystkich narodów, ale umiera tylko dla Polski. Jaką byśmy mieli wolność, gdybyśmy się nie karmili opowieściami o heroizmie naszych żołnierzy? – zapytała retorycznie, a następnie zakończyła swoje wystąpienie słowami: „Sprawa niepodległości trwa tak długo, jak długo żyją osoby, które są w stanie oddać za nią życie.” W świetle ostatnich badań, z których wynika, że tylko co piąty Polak poświęciłby życie lub zdrowie, gdyby potrzebowała tego Ojczyzna, to zdanie w myślach zgromadzonych dźwięczało jeszcze długo po tym, jak zostało wypowiedziane.

Po tej chwili zadumy rozpoczęto program słowno-muzyczny. Konferansjerami byli londyńscy harcerze: Marysia Suchcitz (drużyna „Pilica”, Ealing) i Paweł Jarzembowski (drużynowy 34 Drużyny Harcerzy im. Andrzeja Małkowskiego, Putney-Wimbledon).

– Marszałek Piłsudski twierdził, że kulturę polska ożywiły żołnierskie pieśni. Posłuchajmy zatem tych utworów – zapowiedzieli.

Śpiewali Aneta Nurcek i Artur Zawora, akompaniował im Dawid Lisowski / fot. Magdalena Grzymkowska
Śpiewali Aneta Nurcek i Artur Zawora, akompaniował im Dawid Lisowski / fot. Magdalena Grzymkowska
Ze sceny popłynęły znane wszystkim pieśni „O mój rozmarynie”, „Rozkwitały pąki białych róż” oraz  „Żeby Polska, była Polską”, w wykonaniu młodych artystów z Rzeszowa – uczniów i absolwentów Zespołu Szkół Muzycznych nr 1. Śpiewali Aneta Nurcek i Artur Zawora, akompaniował im Dawid Lisowski. Z czasem i widzowie uroczystości, najpierw nieśmiało, potem coraz głośniej wtórowali artystom w śpiewie. Wszak każdy Polak zna te melodie.

Kolejnym punktem programu była prelekcja dr. Pawła Sieradzkiego, historyka i sekretarza naukowego Centrum Dziedzictwa Kulturowego Polonii KUL. Wykład nosił tytuł „O wolną Ojczyznę i Europę. Wysiłek zbrojny żołnierzy polskich w 1944 roku.” Część zgromadzonych słuchała z uwagą, nawet niekiedy po cichu między sobą komentując liczby przywoływane przez historyka. Inni odpłynęli wspomnieniami do tamtych chwil.

Gdy w następnej kolejności artyści zaintonowali „Czerwone maki” cała sala we poruszającym geście wstała, czcząc pamięć poległych na Monte Cassino towarzyszy broni. Nawet ci, co racji wieku mieli trudność ze staniem, wsparłszy się na ramieniu towarzyszy, wyprostowali się i z dumą nucili: „i tylko maki na Monte Cassino czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosną krwi.”

Autorką drugiego wystąpienia była Jadwiga Kowalska (IPMS). Zgodnie z chronologią wykład „Uchodźcza epopeja byłych żołnierzy PSZ na Zachodzie” opowiadał dalsze, często bardzo trudne losy żołnierskiej braci.

Uroczystość wymowną klamrą zamknęły słowa pieśni „Jest takie miejsce, taki kraj”, niosące nadzieję i otuchę tym, którzy tego kraju nie widzieli oda lat, a być może już nigdy nie zobaczą”.

Ci, bez których uroczystości nie mogłyby się odbyć / fot. Magdalena Grzymkowska
Ci, bez których uroczystości nie mogłyby się odbyć / fot. Magdalena Grzymkowska

Wzruszenia nie kryli sami artyści: – Zrozumieliśmy, że to nie tylko odśpiewanie pięknych pieśni przed publicznością, tylko, że będzie to coś wyjątkowego. Że zrobimy to dla ludzi, którzy przeżywają takie chwile w zupełnie innym wymiarze – mówiła Aneta Nurcek. – To był kontakt z prawdziwą, żywą historią, z która w Polsce nie mamy styczności. To było niesamowite przeżycie zaśpiewać, widząc tych ludzi i ich łezkę w oku, kiedy mogliśmy do nich skierować te słowa – dodała.

– Był to dla mnie ogromny zaszczyt. Nie miałem świadomości, że będzie aż tylu żołnierzy-weteranów. Jestem dumny, że mogłem tu być – wtrącił Artur Zawora.

Na koniec wspólne odśpiewanie Hymnu Narodowego, burza oklasków, podziękowania, kwiaty, pamiątkowe zdjęcia.

Tekst i fot. Magdalena Grzymkowska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Magdalena Grzymkowska

komentarze (0)

_