20 grudnia 2014, 12:18 | Autor: Małgorzata Bugaj-Martynowska
Dzieło Giedroycia w POSK-u

W 60. rocznicę powstania serii wydawniczej Biblioteka „Kultury”, która stanowi jedną z najważniejszych kolekcji w dziejach kultury polskiej po II wojnie światowej została otwarta w Galerii POSK-u wystawa „Jerzy Giedroyc i jego dzieło. Dorobek Biblioteki ‘Kultury’”. Patronat nad wystawą, którą można oglądać już od blisko dwóch tygodni, objęła Biblioteka Polska w Londynie, a Fundacja Kultury Paryskiej dotację na stworzenie wystawy otrzymała z funduszy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wystawa, której projekt graficzny opracował Marek Zalejski, została przygotowana w czterech wersjach językowych: polskim, angielskim, francuskim i ukraińskim, po to, aby umożliwić jej prezentację na całym świecie.

– Od dawna znam dr Małgorzatę Ptasińską, która zajmowała się archiwum „Kultury”, ja natomiast zajmowałam się archiwum Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Opublikowane przeze mnie „Listy” Jana Nowaka-Jeziorańskiego i Jerzego Giedroycia sprawiły, że zainteresowania nasze zbliżyły nas jeszcze bardziej. Kiedy dr Ptasińska przygotowała wystawę o Jerzym Giedroyciu i „Kulturze” zapytała mnie, czy mogłybyśmy tę wystawę zaprezentować w POSK-u, na co – oczywiście – chętnie się zgodziłam – mówiła dr Dobrosława Platt, dyrektor Biblioteki Polskiej w Londynie.

Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska
Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

– Tutaj otwiera się jeszcze inny związek – kontakty Biblioteki Polskiej w Londynie z „Kulturą”. Zaczęły się one we wczesnych latach pięćdziesiątych, kiedy współpracę z „Kulturą” rozpoczęła pierwsza kierowniczka Biblioteki Polskiej, dr Maria Danilewicz Zielińska. Początkowo przesyłała tam własne artykuły, ale potem ta współpraca przybrała inny charakter. Archiwum Biblioteki zawiera korespondencję między Marią Danilewiczową a Jerzym Giedroyciem, Zygmuntem Hertzem i Zofią Hertz w sprawach związanych z powstawaniem biblioteki w Instytucie Literackim w Maisons-Laffitte, która tworzona była także z dubletów Biblioteki Polskiej. Kolejna wspólna sprawa to był tzw. projekt tajnej dystrybucji książek, w ramach którego Maria Danilewicz, a potem dr Zdzisław Jagodziński, przesyłali zamówienia na poszczególne numery „Kultury” czy publikacje Biblioteki „Kultury”, żeby następnie rozdawać je za darmo osobom przyjeżdżającym z kraju do biblioteki lub wysyłać je do Polski również bezpłatnie – podkreśliła dyrektor biblioteki, dodając, że: „Na wystawie prezentowane są pierwsze i ostatnie numery ‘Kultury’ oraz pierwsze i ostatnie wydawnictwa Biblioteki ‘Kultury’, a także w ramach tej serii wydana ‘Bibliografia’ ‘Kultura’ (1958-1973), ‘Zeszyty Historyczne’ (1962-1973), działalność wydawnicza (1959-1973)’ Marii Danilewicz Zielińskiej oraz maszynopis tekstu Juliusza Mieroszewskiego o ‘Kulturze’ i jej znaczeniu. Obiekty te pochodzące zbiorów Biblioteki Polskiej, a ich pokazanie było jedyną moją sugestią dotyczącą tej ekspozycji”, podsumowała.

Dobrosława Platt i Zbigniew Siemaszko/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska
Dobrosława Platt i Zbigniew Siemaszko/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

 

Ochronić dziedzictwo                                                                                      

Fundacja Kultury Paryskiej z siedzibą w Warszawie została założona przez Stowarzyszenie Instytut Literacki „Kultura” w 2013 roku, a do jej podstawowych celów należy opieka nad dziedzictwem Instytutu Literackiego „Kultura”, powstałego z inicjatywy Jerzego Gieroycia w 1946 w Rzymie przy 2 Korpusie Polskim, w Maisons-Laffitte na terenie RP oraz poza jej granicami, a także wydawanie publikacji, organizowanie wystaw i konferencji.

Kustosz wystawy dr Małgorzata Ptasińska powiedziała „Dziennikowi”, że londyńska wystawa obrazująca dzieło i znaczenie dziedzictwa Giedroycia składa się z 26 plansz, na których wybrany materiał został przedstawiony w sposób chronologiczno-problemowy.

Nazwy plansz zostały zaczerpnięte z tytułów książek wydawanych w Bibliotece „Kultury”, która stała się miejscem wolności słowa, gdzie nie obowiązywała cenzura, a wolność słowa i wysoki poziom dzieła wybitnych twórców, którzy wydawali pod skrzydłami Biblioteki, były najbardziej pożądanymi wartościami.

Maja Cybulska/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska
Maja Cybulska/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

– Każda z planszy wystawy symbolizuje okresy działalności wydawniczej Giedroycia i Instytutu Literackiego, zawiera cytaty z wypowiedzi redaktora, dzięki czemu stał się on narratorem opowieści o swojej pracy, linii politycznej i wydawanych książek przez Instytut w latach 1946-2000. Na wystawie mamy osoby pokazane w różnych momentach dziejowych w 1953 i w 1954 roku, kiedy paryska kultura straciła pierwszą siedzibę oraz najważniejsze momenty w dziejach Europy Środkowo-Wschodniej i Polski, lata 1956, 1966, 1970 i 1976 – mówiła kustosz przedsięwzięcia, która wskazywała na obecne w prezentowanej wystawie z związki między Giedroyciem , a Londynem. Przywołała wspomnienie o Juliuszu Mieroszewskim, który mimo tego, że nigdy nie przyjechał do paryskiej kultury, to i tak stał się jednym z najważniejszych współpracowników.

– Mieroszewski tworzył mit paryskiej kultury poprzez fantastyczne teksty na łamach miesięcznika. Linia polityczna miesięcznika paryskiej „Kultury” to właśnie Mieroszewski i Giedroyc – duet, który fanatycznie sprawdził się. Związki między Giedroyciem, a Londynem, to również ogromna współpraca z rzeszą literatów, pisarzy, publicystów, historyków, również polityków, m.in. współpraca Giedroycia z gen. Andersem, z którym Giedroyc kontakty utrzymywał – podkreślała Ptasińska, kontynuując swoją wypowiedź. – Oni się spierali o wizję Polski, jeden był niezłomny, nieprzejednany, drugi patrzył na to, co dzieje się nad Wisłą, z nadzieją oddziaływania wolnym słowem i to, że to wolne słowo spowoduje, że Polska odzyska niepodległość – mówiła. Na zakończenie kustosz wystawy podsumowała, że „to, że spotykamy się dzisiaj w tym miejscu i że możemy prześledzić wystawę i że mamy tutaj odniesienie do budowania ruchu oporu i budowania niepodległej, to okazuje się, że zbiorowe wysiłki uchodźctwa londyńskiego – tych niezłomnych, jak i również działalność Jerzego Giedroycia doprowadziły do tego, że Polska odzyskała w 1989 roku niepodległość”.

Głos zabrał również obecny podczas wernisażu Zbigniew Siemaszko, który przywołał obraz pierwszego spotkania z redaktorem.

– Giedroycia poznałem na Marble Arch. Pierwsze wrażenie, jakie odniosłem, było: „cóż za przystojny mężczyzna”, tak przystojnego mężczyzny w życiu nie widziałem. Z Giedroyciem współpracowało się bardzo dobrze, najłatwiej ze wszystkich wydawców, redaktorów, z którymi miałem do czynienia. Giedroyc był człowiekiem bardzo szerokiego spojrzenia, bardzo tolerancyjnym, za jednym wyjątkiem – nie znosił narodowców. To byli właściwie jedyni ludzie, z którymi właściwie nie współpracował. Poza tym był bardzo otwarty. Największą jego zasługą było to, że stworzył możliwość dyskusji spraw polskich różnych punktów widzenia, ale sam osobiście był człowiekiem wielkiej wizji. On widział Polskę jako wielkie przedsięwzięcie, jako wielką myśl i wielką koncepcję – mówił Siemaszko, który wyjaśnił, że wówczas „wśród Polaków były dwie koncepcje Polski. Jedna jako wielonarodowa, wielowyznaniowa, którą Giedroyc reprezentował, a druga jednonarodowa – Polska dla Polaków”. Zdaniem historyka koncepcja Giedroycia upadła. – Giedroyc tę sprawę przegrał i dlatego był tak smutny pod koniec życia. Dlatego mówił, że czuje się jak na własnym pogrzebie, bo Polacy stali się jednonarodowi, jednowyznaniowi albo ekswyznaniowi, a ta koncepcja dawnej szerokiej Polski, właściwie przegrała – podsumował Siemaszko.

 

Tekst i fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (0)

_