27 lutego 2015, 17:30 | Autor: admin
Tajna broń

– Zabieramy Szczerbiec ze sobą. Zwrócimy za tydzień, wtedy będzie można go ponownie eksponować na wystawie – głos smutnych panów nie pozostawiał wątpliwości co decyzji. Choć to agenci służb specjalnych, nijak nie wyglądali jak kumple Jamesa Bonda. Nie wyglądali nawet jak sławny agent Tomek, który kiedyś szpiegował polskich celebrytów. Ot, taka polska przeciętność. Żeby chociaż przysłali kogoś wyjątkowego do zadań specjalnych, np. porucznika Borewicza z serialu telewizyjnego „07 zgłoś się”, Hansa Klossa z filmu „Stawka większa niż życie”, Jerzego Sosnowskiego, który rozpracowywał zbrojenia przedwojennych Niemiec; wielkim zaszczytem byłyby odwiedziny Krystyny Skarbek – polskiej super agentki działającej na rzecz brytyjskiego wywiadu w czasie II wojny światowej, pułkownika Kuklińskiego, szpiegującego na rzecz Zachodu i dla przeciwieństwa, Mariana Zacharskiego – polskiego komunistycznego agenta w USA. Każda z tych osób byłaby godnym gościem na Wawelu, gdzie jest przechowywany Szczerbiec – najważniejszy miecz w dziejach Polski. Szczerbiec istnieje naprawdę, choć wcale nie jest wyszczerbiony. Ten miecz był symbolem władzy królewskiej pierwszych polskich władców: po raz pierwszy użyto go podczas koronowania na Wawelu Władysława Łokietka w 1320r. A teraz, o zgrozo, przyszli po niego dwaj smutni panowie z plastikową reklamówką.

– Pan się nie boi, wszystko będzie dobrze, my zapakujemy mieczyk do torebki i bezpiecznie zawieziemy do biura. Tam zostanie pozbawiony cech bojowych, czyli zrobimy mu prawdziwe szczerby na całej długości. – Albo przetniemy na pół – dorzucił całkiem serio drugi agent tajnych służb.  – A jak go przetniecie: wzdłuż czy w poprzek? – zapytałem zdesperowany. –  Ciachniemy w połowie długości, tak będzie lepiej, bo wtedy muzeum będzie miało aż dwa Szczerbce. Jeden będzie z rękojeścią a do drugiej części można dorobić jakiś uchwyt. Jeden Szczerbiec będzie można sprzedać lub wysłać za granicę, niech sobie go obejrzy Polonia na świecie, a drugi zostanie na Wawelu.

Niestety Szczerbiec – zgodnie z ustawą – jest bronią, czasy mamy niespokojne i musimy tę broń przerobić tak, aby w razie czego – tutaj agent puścił do mnie oko – nie dostał się w niepowołane ręce. – Aha, z tych samych powodów zabieramy też miecz króla Zygmunta Starego, armatę z XVI wieku i zbroję rycerską z XV stulecia. Zbroja to odpowiednik współczesnej kamizelki kuloodpornej a więc również „podpada” pod ustawę o broni. Wszystko zostanie zwrócone, kiedy przerobimy to na bezużyteczny a przede wszystkim bezpieczny dla zwiedzających złom, czyli: potniemy na kawałki, przewiercimy lufy, zaspawamy zamki, wytniemy dziury w zbroi itp. Znamy się na tym – zakończył agent. W ten sposób najcenniejsze militaria, świadectwa potęgi Polski Piastów, Jagiellonów i wszystkich pozostałych władców zostaną zamienione w kupę złomu tylko dlatego, że komuś kojarzą się ze współczesną bronią.

Niemożliwe? Absurdalne? Czemu nie… Co prawda na razie nie słyszałem o wizycie tajnych agentów w Zamku Królewskim na Wawelu, gdzie są eksponowane skarby narodowe, ale to nie znaczy, że kiedyś nie nastąpi. Precedens już jest. Kilka dni temu agenci odwiedzili jedno z prowincjonalnych muzeów w Polsce – Muzeum Czynu Bojowego Kleeberczyków i skonfiskowali całą kolekcję historycznej broni. Były to zbiory gromadzone przez 40 lat a zbierane na polu ostatniej bitwy stoczonej przez Wojsko Polskie w kampanii wrześniowej. W dniach 2-6 października 1939r. polscy żołnierze pod dowództwem gen. Kleeberga rozbili 29 dywizję Piechoty Wermachtu; zwycięska bitwa zakończyła się jednak kapitulacją z powodu wyczerpania zapasów amunicji. W 1989r. dla upamiętnienia wydarzenia otwarto muzeum Muzeum Czynu Bojowego Kleeberczyków, w którym gromadzono wszelkie pamiątki związane z bitwą. Teraz okazało się, że znaleziona po latach na polu bitwy broń z września 1939r. była gromadzona i eksponowana w muzeum nielegalnie! Aż strach pomyśleć, ile takiej broni leży w innych muzeach w całym kraju: z tysięcy mieczy, szabel, szyszaków, łuków, włóczni, toporów, karabinów skałkowych, taczanek, tankietek można by uzbroić miliony Polaków w ramach pospolitego ruszenia. To nasza tajna broń.

 

Andrzej Kisiel

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_