03 marca 2015, 10:13 | Autor: admin
Komisarz Kowalski na tropie (w Berlinie)

Naprawdę imponujące: 600 stron! Nawet więcej, bo dokładnie 619. A to dopiero – moi drodzy – początek: część pierwsza tzw. trylogii berlińskiej. Taką mamy jednak w literaturze dzisiaj modę (co wypada chyba pochwalić), na przekór niejako błyskawiczności elektronicznych mediów: opasłe, parusetstronicowe tomiszcza. Czyli – rzec można – „slow writing”… Ale już na pewno nie „slow reading, albowiem „Magika” Magdaleny Parys czyta się pośpiesznie, niecierpliwie, z wypiekami na twarzy, byleby jak najszybciej dotrzeć wreszcie do rozwiązania zagmatwanej intrygi. Której finał, na niejednym zresztą planie, jest mocno zaskakujący.

Co jeszcze wielce charakterystyczne: z fotografii umieszczonej na odwrocie okładki spogląda na nas pewnym wzrokiem baaardzo atrakcyjna młoda dama – autorka. Gdyż to właśnie piękne kobiety, teraz też i w Polsce, zaczynają rządzić również literaturą gatunkową: kryminałem, thrillerem etc. Wystarczy wspomnieć chociażby Gaję Grzegorzewską lub Katarzynę Bondę. Ponieważ „Magik” to nie – jak lekkomyślnie sugeruje wydawca w okładkowym blurbie – „powieść obyczajowa z wątkiem sensacyjnym”, tylko – moim zdaniem – całkiem na odwrót: klasyczny sensacyjny dreszczowiec z wątkami: obyczajowym, historycznym, politycznym. Mamy tu sceny niczym z Jamesa Bonda, trup ściele się często-gęsto, morduje się z niesłychanym wręcz okrucieństwem i brutalnością. Jednym słowem: lektura dla osób o silnych nerwach, a nie dla poszukiwaczy wyrafinowanych „opisów obyczajów”. Chyba że chodzi o specyficzny sposób bycia przestępców, policjantów, służb specjalnych tudzież niegodziwych, niecofających się przed jakąkolwiek podłością czy fałszerstwem polityków…

Co się zatem tyczy treści, zdradzę tyle, ile zdradzić zechciał wydawca. Jest mianowicie rok 2011, najpierw Sofia, zaraz potem Berlin. Niemal w tym samym czasie giną w ponurych okolicznościach Frank Derbrach, pracownik Urzędu do spraw Akt Stasi, i jego znajomy Gerhard Samuel, znany dziennikarz, filmowiec i fotoreporter. Dochodzenie prowadzą Policja Federalna oraz służby specjalne. Rychło się okazuje, że ich celem jest wyłącznie zatuszowanie afery, przy okazji zaś „zneutralizowanie” niewygodnych świadków. Komisarz Thomas Kowalski, as berlińskiej policji, zostaje niebawem odsunięty od śledztwa. Kontynuuje je jednak na własną rękę, a pomaga mu pasierbica Gerharda, ceniona telewizyjna moderatorka Dagmara Bosch. Odkrywają oni istotne tropy wiodące do niejakiego Christiana Schlangenbergera, czołowego polityka zjednoczonych Niemiec, który swą błyskotliwą karierę rozpoczął jeszcze w dawnej NRD, a obecnie jest tajemniczo szantażowany…

W trakcie niezwykle dynamicznie rozwijającej się akcji pojawiają się przeróżne wątki ściśle związane z nieodległą historią: niszczenie akt Stasi, by prawda o licznych tuzach polityki, biznesu i mediów nie wyszła na jaw; zagadkowa śmierć pewnego polskiego dysydenta; ucieczki z „komunistycznego raju” przez bułgarsko-turecką granicę; polskie strajki w latach 80.; Solidarność i wiele innych. Gdyż „Magik” to nie tylko wciągająca, z rozmachem napisana opowieść o serii dziwnych zbrodni, lecz także – jak się już wcześniej rzekło – solidny kawał realistycznej prozy.

Czy książka Parys ma więc jakieś słabości? Na upartego znaleźć można dwie: miejscami np. bywa zbyt rozwlekła. No i te portrety kobiet: jakieś takie mało skomplikowane, jednowymiarowe (a przecież wiadomo, jakie są kobiety). Męskie wizerunki są natomiast wyśmienite: zwłaszcza Kowalskiego, uroczego abnegata z problemem alkoholowym, po słowiańsku niesubordynowanego. Jak również jego przełożonego Waldemara Tschapieskiego: choleryka o gołębim sercu, który po trudach służby odpoczywa w… burdelu, postaci iście Rabelaisowskiej (ciekawe swoją drogą, iż w powieści najlepsi berlińscy gliniarze noszą polskie nazwiska, bo jest jeszcze Romanowsky).

Na zakończenie wrócę na chwilę do okładki. Na skrzydełku czytamy: „Wielu bohaterów ‘Magika’ żyło naprawdę. Niektórzy będą tę książkę czytać…” Żyli, a teraz mają zamiar czytać? Aż ciarki przechodzą! Spokojnie, na tym polega cała zabawa.

Piotr Piaszczyński

 

Magdalena Parys, „Magik”, Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2014

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_