27 marca 2015, 10:49 | Autor: Małgorzata Bugaj-Martynowska
Zamierzenia nie ustają

Z każdym tygodniem w kampanii mającej na celu obronę przed kasacją egzaminu z języka polskiego na poziomie A-level mają miejsce nowe rzeczy. Dzieje się tak dzięki głównej inicjatywie pracowników Biura PMS. Efektem zaangażowania jest radykalny progres w szerokim spektrum podejmowanych działań. Jednym z nich jest uzyskanie oficjalnego wsparcia dla kampanii ze strony władz uniwersytetu w Cambridge. List otwarty na temat egzaminu A-level z języka polskiego został opublikowany na witrynie uczelni przez dziekana Wydziału Studiów Slawistycznych, dra Rory’a Finnin’a. Z jego treścią można zapoznać się tutaj: http://hercules.mml.cam.ac.uk/slavonic/news/Polish%20A-level.

Na stronie PMS pod petycją on-line podpisało się już blisko 12 tysięcy osób, do biura organizacji napływają też petycje papierowe, a akcje zbierania podpisów orgaznizowane są pod polskimi kościołami, w polskich szkołach i wśród rodziców na szkolnych boiskach przy szkołach brytyjskich.

– Raporty od osób zbierających podpisy świadczą o tym, że są to wielkie ilości zebranych podpisów. Już mamy parę tysięcy przysłanych nam kopii podpisów. Spotykam bardzo dużo osób niezależnych, które mówią, że słyszały o kampanii i które gratulują nadania jej odpowiedniego rozdźwięku – mówiła Marta Niedzielska, kierownik Biura PMS.

Czy m.in. uczniowie z PSS w Milford (na zdjęciu) oraz ich młodsi koledzy, będą mieli szansę zdania egzaminu z języka polskiego na poziomie A-level po 2018 roku? / Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska
Czy m.in. uczniowie z PSS w Milford (na zdjęciu) oraz ich młodsi koledzy, będą mieli szansę zdania egzaminu z języka polskiego na poziomie A-level po 2018 roku? / Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

Aby uzyskać poparcie i zgodę na zbieranie podpisów ze strony władz szkół brytyjskich wystarczy wydrukować anglojęzyczną petycję lub napisać krótki list wyjaśniający do dyrekcji szkoły z prośbą o wyrażenie zgody na rozpowszechnienie na terenie placówki informacji na temat kampanii. Kwestia nie powinna spotkać się ze sprzeciwem ze strony osób zarządzających szkołą, ponieważ informacje na temat kasacji nie tylko egzaminu z języka polskiego, ale również i innych egzaminów na poziomie GCSE oraz na poziomie maturalnym z języków obcych, nagłaśniana jest intensywnie w domenie publicznej. W związku z tym w ubiegłym tygodniu miało miejsce spotkanie w parlamencie „All Party Parlamentary Group for Modern Languages”, w którym udział wzięła m.in. Aleksandra Podhorodecka – prezes PMS. „W wyniku spotkania stwierdzono, że grupy afektowane przez skromne decyzji komisji egzaminacyjnych o usunięciu egzaminów  GSCE i A-levels z różnych języków obcych będą prowadzić wspólną kampanię zmierzającą do wywarcia nacisku na rząd brytyjski, aby trwale zapewnił możliwość zdawania egzaminów z języków w ramach brytyjskiego systemu edukacji” – czytamy w oficjalnym stanowisku Macierzy na temat debaty. Aleksandra Podhorodecka zapowiedziała napisanie na temat tego spotkania osobnego artykułu. 

– Likwidacja egzaminu z języka polskiego do cios w polskość i Polaków. Pamiętam, że ten egzamin był od zawsze. Zdawały go moje dzieci. Byłam również obecna podczas spotkania w  parlamencie. Z wielką uwagą wysłuchałam wszystkich argumentów, jednak nie mogę zgodzić się z tym, że egzaminy, bo mówimy także o likwidacji egzaminów z innych języków mniejszości narodowych, mają być zlikwidowane z powodu braku na ich przeprowadzenie odpowiednich funduszy. Egzamin z języka polskiego na poziomie A-level zdaje ok. 1000 osób rocznie, o wiele bardziej kosztowne jest i będzie wyszkolenie i przeegzaminowanie tłumaczy z języka polskiego, których zatrudnia policja, służba zdrowia i inne urzędy. Myślę, że mówimy też o większej liczbie tłumaczy, niż 1000 osób zdających egzamin. Jeżeli egzamin będzie zlikwidowany, a tym samym edukacja młodzieży zamknięta na pewnym etapie, ludzi z dobrą znajomością języka polskiego będzie coraz mniej. Jak taka sytuacja ma się do faktu, że już dzisiaj Brytyjczycy chętnie oferują pracę tym, którzy posługują się zarówno dobrym angielskim, jak i polskim – powiedziała Marlena Anderson, działaczka społeczna.

W mijającym tygodniu miały miejsce również jeszcze dwie inne debaty, podczas których została poruszona kwestia likwidacji egzaminów z różnych języków na poziomie GSCE i A-levels. W poniedziałkowej „Is there a future for Poles in the UK” wzięły udział organizacje polonijne i brytyjskie media. Można było na bieżąco komentować przebieg dyskusji posługując się kontem udostępnionym na Twiterze.

– Mieliśmy szansę na forum zadać pytanie o nasze A-level i posłowie czterech partii musieli się wypowiedzieć, każdy po kolei, co zrobią, żeby ten egzamin został. Politycy użyli dużo ogólników, ale w szczególności poseł Kawczyński z partii konserwatywnej deklarował pełne poparcie dla tej kampanii. Będę z posłem w kontakcie, mam zamiar mu przypominać o jego deklaracji i zapytać, kiedy możemy liczyć na wymierne wsparcie – mówiła Niedzielska.

Natomiast we wtorek w parlamencie z inicjatywy Nick’a De Bois MP również z partii konserwatywnej, zwołano spotkanie „End of Day Adjournment debate” na temat „Lesser taught languages”. Nick De Bois zgodnie ze swoją wcześniejszą zapowiedzią, podczas 30-minutowego spotkania wyraził swoje wsparcie dla sprawy języka polskiego. – Nick’a De Bois zainspirowała sytuacja z tureckimi egzaminami, dlatego, że w języku tureckim odwołują egzamin na poziomie GSCE i A-level. Z kolei na jeszcze innym spotkaniu, które było poświęcone likwidacji egzaminów z języków mniejszościowych, ustalono że wszystkie te grupy powinny zawiązać wspólny front i zawalczyć jako grupa mniejszościowych języków. Wiadomo, że my z językiem polskim stanowimy jeden z najsilniejszych przypadków pod kątem liczebności, statystyki i pod wieloma względami nasze argumenty są najsilniejsze, ale kolejne grupy też wychodzą ze swoimi argumentami i razem możemy podjąć działanie – podsumowała Niedzielska.

Wszyscy Ci, którzy czynnie wspierają kampanię i spieszą z rozpowszechnianiem informacji na jej temat, są zgodni z tym, że po nagłaśnianiu sprawy w mediach polskich, należy równie intensywnie podjąć temat na łamach prasy brytyjskiej. W naszym wspólnym interesie leży, aby egzamin przetrwał służył kolejnym pokoleniom, których przyszłość i tożsamość nieodłącznie idą w parze z edukacją na temat wolności i niepodległości – przewodniej kwestii podejmowanej na A-level z języka polskiego. Zatem zróbmy wszystko, aby „otworzyć każde drzwi”, których otworzenie nawet w najmniejszym stopniu spowoduje uzyskanie kolejnego poparcia i dotarcie z informacją tam, gdzie jest jeszcze jej niedosyt. Każdy głos poparcia może mieć kluczowe znaczenie.

– Popieram, bo uważam, że używanie języka polskiego jest ważną i silną wartością dla Polaków urodzonych w UK i w Polsce. Ta wartość wzbogaca bezpośrednio i pośrednio całą społeczność. A ze względu na ciągły wzrost w wymianie handlowej miedzy Wielką Brytanią, a Polską oraz dużym wkładzie polsko mówiących pracowników w ekonomię Zjednoczonego Królestwa, to dodatkowy element, który pomaga w komunikacji. To też pośrednio przyczynia się do szybszego wzrostu gospodarczego tego kraju  – powiedział Łukasz Filim, manager w banku Barclays.

 

Tekst i fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

Fot. Czy m.in. uczniowie z PSS w Milford (na zdjęciu) oraz ich młodsi koledzy, będą mieli szansę zdania egzaminu z języka polskiego na poziomie A-level po 2018 roku?


Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (0)

_