06 maja 2015, 15:37
Wybór jest jeden – ale jaki?

Dzisiejsze wybory do brytyjskiego parlamentu są najbardziej nieprzewidywalne od kilkudziesięciu lat. Z badań opinii publicznej wynika, że Brytyjczycy obawiają się przyjazdu pracowników z zagranicy, w tym z krajów Unii Europejskiej, ale w czasie kampanii wyborczej, polskie wątki nie były poruszane. Kwestia imigracji zeszła w ostatnich tygodniach na plan dalszy sporu głównych sił politycznych.

„Trudno powiedzieć, żeby Polacy jakąś rolę odgrywali w tych wyborach” – ocenia publicysta Dziennika, Wiktor Moszczyński. „Polonia nie jest praktycznie zorganizowana. Mówiono tylko właściwie o jednej sprawie – polskich egzaminach. Chodziło o kwestię języka polskiego na brytyjskiej maturze. Chodziło o to, aby nakłonić kandydatów, by popierali tę kwestię, i nie likwidować tych egzaminów. Ta akcja się udała do tego stopnia, że dwie główne partie (Partia Konserwatywna i Partia Pracy) oficjalnie ogłosiły przez swoich rzeczników ds. edukacji, że te egzaminy będą utrzymane” – komentuje Moszczyński.

Natomiast Jakub Krupa, koordynator twitterowej grupy, reprezentującej Polonię: #PolesinUK uważa, że głosy wyborców polskiego pochodzenia mogą odegrać rolę w takich okręgach, jak Londyn Zachodni, ale w skali całego kraju nie będą mieć większego znaczenia. Podobnie jak Moszczyński, Krupa zwraca uwagę, że największym sukcesem Polonii w trakcie obecnej kampanii było włączenie do dyskusji publicznej sprawy wycofania egzaminu z jęz. polskiego na brytyjskiej maturze. Powołując się na badania, Krupa zauważa, że od wielu lat obserwowana jest zmiana upodobań politycznych rodaków w Zjednoczonym Królestwie. Przez wiele lat głównym ugrupowaniem wyboru Polonii była Partia Konserwatywna, jednak w ciągu ostatnich 10 lat uległo to zmianie i obecnie największą popularnością cieszą się Liberalni Demokraci, co wynika zapewne z pozytywnego nastawienia tego ugrupowania do imigracji.

JK

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Jakub Krupa

komentarze (0)

_