28 czerwca 2015, 09:18 | Autor: Anna Sanders
Duchy Hinton Ampner

Do Hinton Ampner przyjeżdża się właściwie dla ogrodu i okolicy otaczającej dwór. Z miejsca, na którym stoi roztaczają się widoki na łagodne wzgórza hrabstwa Hampshire z rozległymi zielonymi łąkami, gdzie snują się owce, żółtymi polami rzepaku i lasami, w których można się nieco zagubić. Ten sielski krajobraz jest jednak zwodniczy. Zanim powstał obecny dwór w okolicy rozegrała się krwawa bitwa z udziałem 20 tysięcy żołnierzy, po której „na ścieżkach płynęły rzeki krwi” (1643) a zburzony Tudor Manor House był miejscem, z którego nawet najbardziej racjonalni mieszkańcy uciekali w popłochu.

Dziwny trójkąt

Owce pasą się wokół dworu
Owce pasą się wokół dworu

Pierwszy dwór w Hinton Ampner powstał w XVI wieku. Zbudowany z rozmachem był siedzibą rodową rodziny Stewkeley. Mary Stewkeley dostała posiadłość w posagu, gdy wyszła za mąż za Lorda Edwarda Stawell (1719). Zamieszkali tam we troje, z młodszą siostrą Mary, Honorią. Już wtedy krążyły słuchy, że ten trójkąt jest bardziej „rodzinny” niż powinien. Mary zmarła w 1740 roku i wtedy romans ze szwagierką stał się faktem publicznym. Ponieważ dwór był znacznie oddalony od wsi, i mieszkańcy raczej nie prowadzili życia towarzyskiego, sprawy, które się tam działy były głównie informacjami pochodzącymi od służby.

A działy się rzeczy co najmniej dziwne. Podobno z tego nieformalnego związku urodziło się jedno lub więcej dzieci, które były mordowane zaraz po przyjściu na świat. Stolarz ze wsi został wezwany do pracy nad specjalnym schowkiem w piwnicy, pokrytym deskami. Honoria zmarła przed Lordem Stawell, jej nagrobek znajdziemy w pobliskim kościele. Lord Stawell zmarł w 1755 roku. Wkrótce po tym zaczęły się przedziwne zjawiska, które doprowadziły do wyburzenia dworu. Po kilku latach od bezpotomnej śmierci właścicieli (dwór w tym czasie był opuszczony nawet przez służbę) wprowadziła się tam lokatorka: Mrs Mary Ricketts. Była to inteligentna kobieta z dystyngowanej rodziny. Jej mąż prowadził interesy na Jamajce, więc mieszkała we dworze sama z trójką dzieci. Wprowadziła się tam ze swoją służbą, która przyjechała z nią z Londynu. Nie mieli pojęcia o historii Ampner, ale wkrótce zaczęli opuszczać dwór jeden po drugim. Każdy był świadkiem pojawiania się kobiety w czarnej sukni, która szeleściła złowieszczo, gdy zjawa snuła się po pokojach.

Fantazyjny żywopłot
Fantazyjny żywopłot

Pojawiał się też mężczyzna w brudno-szarym ubraniu. Trzaskały drzwi, słychać było „nieprzystojne hałasy”, szczególnie u wezgłowia łoża, rzężenie, kroki, stukania tak głośne, że budziły nawet dzieci. Mary jako kobieta roztropna wymieniła zamki, zbadała cały dom i ogólnie starała się zachować zdrowy rozsądek. Do czasu, kiedy cały dom zaczął rozbrzmiewać „dziwnym pustym wyciem i pomrukiem”. Wtedy poprosiła o pomoc brata, kapitana armii, który przyjechał z kolegą. Trzymali straż kilka nocy i przez kilka nocy próbowali iść za śladami hałasów, pomruków, zamykanych drzwi i stukotów. Ale nawet oni nie odkryli ich źródła. Mary wyprowadziła się wkrótce po tej wizycie, coraz bardziej przerażona i zatroskana o losy swoje i dzieci. Rok po tym, do dworu wprowadziła się inna rodzina, skuszona niską ceną i rozmiarem posiadłości. Każda wzmianka służby o duchach była surowo karana, bo lokatorzy uważali się za ludzi światłych i absolutnie nie wierzących w para-normalne  zjawiska. Ale i oni szybko i nagle opuścili Tudor Manor. Dwór stał pusty przez 20 lat, po czym został całkowicie wyburzony. Podczas rozbiórki znaleziona została czaszka dziecka.

Przyjaciele na polu walki

Kościół
Kościół

Nowy dwór zbudowano w roku 1790 w odległości około 200 metrów od starego. Przerabiano go dwa razy: w roku 1890, oraz w latach 1936- 39. Te ostatnie były przeprowadzone przez ostatniego właściciela z rodu Sherborne, Ralpha Dutton. Chciał by dwór wyglądał dokładnie tak jak w  roku gdy go zbudowano. Przez całe życie zbierał kolekcję mebli i dzieł sztuki z tego okresu i wkrótce dom nabrał charakteru „georgian country house”. Ralph Dutton był bardzo dumny ze swego dworu, jednak i on ciągle słyszał dziwne hałasy w nowym już przecież budynku. Pewnego dnia, gdy wybrał się na spacer po swojej posiadłości, ujrzał jak kłęby dymu unoszą się nad dachem. Gdy dobiegł, dwór stał w płomieniach (1960). Wnętrza były doszczętnie zniszczone, ocalało jedynie to co służba zdołała wynieść. Ralph jednak nie porzucił Hinton Ampner i wkrótce znowu rozpoczął prace nad przywróceniem dawnego splendoru. I co ciekawe, po wielkim ogniu, wszelkie para-normalne zjawiska zniknęły. W swoim testamencie zapisał dwór organizacji National Trust (zmarł bezpotomnie). Dziś dwór jest znowu odnawiany i niestety pokryty rusztowaniami. Możemy jednak zwiedzić parter, który zawiera wiele ciekawych i gustownych zbiorów ostatniego właściciela.

W pobliżu budynku jest też i kościół z XII wieku. To dość skromny budynek, gdzie znajduje się kilka ciekawych marmurowych tablic i pomników pamiątkowych rodzin Stewkeley, Stowell and Dutton… ale nie Mary i Edwarda Stowell, od których przecież zaczęły się dziwne zjawiska. Warto zwrócić uwagę na kazalnicę z roku 1643- z czasów gdy rozegrała się bitwa Cheriton.  Pole gdzie rozegrał się ten bratobójczy dramat rozciąga się tuż przed dworem. Siły Parlamentarzystów były dowodzone przez Williama Waller, a walczył on przeciwko przyjacielowi, który dowodził wojskami popierających króla Karola I. Przed konfrontacją napisał on list do swojego przeciwnika, Lorda Hoptona: „Obydwaj jesteśmy na scenie i musimy zagrać role, jakie mamy w tej tragedii: zróbmy to z honorem i bez osobistych nienawiści.” Z nawiedzonego Tudor Manor, Lady Stewkeley miałaby widok na całą bitwę, rozgrywającą się pod jej oknami. Wygrały wojska Parlamentarzystów. Ta bitwa przesądziła o ostatecznej klęsce króla. Dziś, co roku 16 czerwca odbywają się inscenizacje tej walki w wojskowych strojach z epoki. Hinton Ampner znajduje się w pobliżu Bramdean, Alresford SO24 0LA, hrabstwo Hampshire. Do posiadłości wchodzi się dziś przez niewielką furtkę w murze otaczającym piękny ogród przydomowy. To przykładowy wręcz warzywniak i sad z XVIII wieku. Drzewa owocowe przypominają świeczniki obwieszone owocami, ich gałęzie przycinane cierpliwie od lat. Po wyjściu z przeciwnej strony ogrodu jest widok na kościół, przed którym rozciąga się ukwiecona łąka. Południowe okna dworu wychodzą na poprzycinane „grzyby” bukszpanu, a schody prowadzące na taras pokryte są prześlicznymi dywanikami stokrotek. Hinton Ampner tonie w kwiatach i nikt zapewne nie odgadłby dziwnej i niepokojącej przeszłości, tego nawiedzonego niegdyś dworu…

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (0)

_