30 września 2015, 09:40
Tożsamość ofiary, tożsamość oprawcy


– Nasza działalność to manifest. I głośne wołanie przeciwko niesprawiedliwości, przemocy oraz katowaniu niewinnych ofiar, które stały się częścią wielkiej machiny handlu ludźmi – mówi Joanna Puchała, założycielka i dyrektor artystyczny londyńskiego teatru tańca LCP Dance Theatre.

fot. ARCHIE
fot. ARCHIE

Trwa 40 minut, jego premiera odbyła się podczas ostatniego, międzynarodowego festiwalu sztuki Fringe Festival w Edynburgu. Koniec sierpnia, wypełniona sala. I, podobnie jak podczas przedpremierowego pokazu w Blue Elephant Theatre w Londynie, spektakl „I Am” wzbudził duże emocje.

Sztuka opowiada o poszukiwaniu utraconej tożsamości przez wykorzystywane seksualnie ofiary współczesnego niewolnictwa i ich odradzaniu się za pomocą alternatywnej terapii – miłości oraz medytacji ruchem i oddechem.

– „I Am” powstała na podstawie autentycznej historii. Podczas podróży po Kubie, cztery lata temu, spotkałam parę staruszków. Byli w sobie zakochani jako młodzi ludzie, później ich drogi się rozeszły, doświadczyli wiele zła. Ponowie odnaleźli się, kiedy mieli już ponad 70 lat – opowiada Puchała, dodając, że problem zmuszania kobiet do prostytucji na Gorącej Wyspie ma swoje korzenie w kulturze Zachodu. I nawet panujący tam przez ponad pół wieku komunizm nie zdołał wyplenić tego zjawiska.

Trybik w machinie

Powstał w 2006 roku, jako Las Chicas Production. Nazwa odzwierciedlała jego ówczesną obsadę, składającą się tylko z kobiet. Początkowo tematyka przedstawień dotyczyła codziennych problemów. Założycielki teatru – Polka Joanna Puchała i Włoszka Debora Bonemei – wcześniej pracowały w londyńskich korporacjach, odpowiednio w public relations i marketingu oraz w finansach.

– Miałyśmy stabilne zajęcia, dobrze płatne, jednak w pewnym momencie obie poczułyśmy znudzenie pracą w biurze. Odkrycie pasji do tanecznej ekspresji okazało się przełomowym momentem – zrezygnowałyśmy z wygodnego życia na rzecz inspirującego, aczkolwiek niekoniecznie intratnego finansowo bytu artysty. Dzięki szybko poszerzającemu się gronu przyjaciół i współpracowników rozwinęłyśmy skrzydła intensyfikując artystyczną działalność – wspomina Joanna.

W 2009 roku teatr zmienił nazwę na LCP Dance Theatre i ukierunkował swoje zainteresowania na tematykę związaną z obroną praw człowieka. W jego składzie pojawili się również mężczyźni. Obecnie grupa kładzie duży nacisk na multimedialność, współpracując z fachowcami z różnych profesji – tancerzami, arealistami, aktorami, filmowcami. Teatr dużo podróżuje, występując na Wyspach Brytyjskich i w Europie.

Artyści podkreślają, że ich sztuka jest manifestem – przeciwko niesprawiedliwości, przemocy oraz katowaniu niewinnych ofiar, które stały się częścią przemysłu handlu ludźmi. Małym trybikiem wielkiej machiny rozkręconej w różnych celach – politycznych, społecznych, ekonomicznych.

Tańcząc na materiale

Swoją siedzibę mają w londyńskim LeSoCo College. Tu odbywają się treningi, tu przygotowują się do kolejnych przedstawień. I odnoszą sukcesy. W ubiegłym roku podczas Fringe Festival w Edynburgu LCP Dance Theatre był nominowany do nagrody Amnesty International za najlepszą choreografię w dziedzinie obrony praw człowieka, a cztery lata temu grupa zdobyła BBC Performing Arts Award za najlepszą choreografię w kategorii młodych artystów – za przedstawienie „Rights(?)”.

Dance Theatre
Dance Theatre
Teatr utrzymuje się z dochodów własnych (sprzedaż biletów) oraz wsparcia instytucji państwowych i prywatnych. Odrębna sprawa to wolontariusze, bez których pomocy jego działalność nie byłaby możliwa.

– Pracujemy z ludźmi różnych ras i narodowości. Zarówno z tancerzami z dużym doświadczeniem scenicznym, jak i osobami początkującymi. A także ze studentami tańca. W myśl zasady, że najważniejszy jest człowiek i to, co tkwi w jego wnętrzu, a ekspresja ruchu i słowa są tego konsekwencją – mówi Puchała, dodając, że praca nad nowym projektem trwa rok czasu. Trzy miesiące pochłaniają przygotowania analityczne, a pozostały okres to działalność praktyczna – aranżowanie grafiku występów, marketing, reklama, sprzedaż biletów. Próby sceniczne pod kątem konkretnego przedstawienia to kolejne pół roku – zajęcia odbywają się dwa, trzy razy w tygodniu, po osiem godzin bądź trzy miesiące w pełnym wymiarze czasowym.

Teatr dużą wagę przywiązuje do różnych rekwizytów, które wypełniają scenę, natomiast projekcja multimedialna towarzysząca przedstawieniom podkreśla ich charakter potęgując wyrazistość przekazu. Ciekawym rozwiązaniem jest nawiązanie współpracy z cyrkiem Circus Corner, co ma zaowocować rozwojem choreografii, poprzez dodanie do niej spektakularnych elementów areal dance czyli tańca na materiale.

Ostatni spektakl „I Am” jest kontynuacją i szukaniem odpowiedzi na pytanie zawarte w poprzedniej sztuce „Am I?”. Autorzy wzięli w niej pod lupę utraconą tożsamość ofiar oraz przestępców parających się handlem ludźmi. To historia odzwierciedlająca agresywną i niehumanitarną rzeczywistość, w której znaleźli się pokrzywdzeni i ich oprawcy.

W świadomości umysłu

Plany są ambitne. Najpierw tournee po Wielkiej Brytanii i występy w miejscach, w których notuje się dużą liczbę przestępstw, a rozwój kultury zostawia wiele do życzenia. Natomiast w przyszłym roku być może uda się doprowadzić do serii przedstawień w Ameryce Łacińskiej oraz Afryce Południowej.

– Pomysł oparcia naszej artystycznej działalności na walce o prawa człowieka zrodził się w czasie podróży po Azji Południowo-Wschodniej, jaką odbyłam siedem lat temu – mówi Joanna Puchała. –Byłam w zakątkach, gdzie panuje niesamowita nędza, która sprawia, że matki sprzedają swoje pociechy, żeby polepszyć własny byt. Kambodża, Wietnam, Tajlandia… Zwiedziłam sierocińce, w których mieszkały dzieci – ofiary handlu i wyzysku seksualnego. Niektóre z nich udało się uwolnić od prostytucji i zapewnić im dach nad głową, niemniej ich psychika mocno ucierpiała. Niestety, większość już nigdy nie odnajdzie własnej tożsamości, ani świadomości swojego ciała i umysłu…

Piotr Gulbicki

***

JOANNA PUCHAŁA

Dyrektor artystyczny i choreograf londyńskiego teatru tańca LCP Dance Theatre. Pochodzi z Sosnowca, w Londynie mieszka od 11 lat. Ukończyła Akademię Ekonomiczną w Katowicach na kierunku zarządzanie i marketing, a po przyjeździe do Anglii taniec współczesny – na Birkbeck University oraz Royal Holloway University. Trenowała z wybitnymi choreografami, m.in. Jasmin Vardimon oraz Matthew Bourne’m. Jest instruktorem jogi i pilatesu.

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Piotr Gulbicki

komentarze (1)

  1. I saw ‚I Am’ performance of LCP at Fringe Festival 2015 and it was a powerful and meaningfull experience. The next version of „I Am” will be enriched by areal dance and presented in collaboration wit Circus Corner at Broadway Theatre in London – Barking 28th Oct 5.30pm.