01 października 2015, 10:37 | Autor: Anna Sandres
Klasztor w Czernej- dusza wśród przyrody

Ojciec Jan Maria od św. Józefa, prowincjał Karmelitów Bosych w Polsce na fundatora klasztoru dla swego zakonu czekał od 1620 roku. Po pięciu latach modlitw i starań w jego progach stanęła wymarzona dama: Agnieszka, hrabianka z Tęczyna Firlejowa.

Wojewodzina krakowska wyszła za mąż w wieku 16 lat i w niespełna cztery lata po ślubie z zamożnym wdowcem urodziła troje dzieci: syna i dwie córki. Mąż zmarł, gdy miała lat 19 i od tego czasu wolała intensywne życie religijne od ponownego zamążpójścia. Łatwo zgadnąć dlaczego: nie chciała być bez przerwy w ciąży oraz być pozbawioną możliwości dysponowania własnym majątkiem.

Dzięki jej rozsądnemu gospodarowaniu i hojności Polska zyskała jedyny obecnie na jej terenie unikatowy zespół klasztorny w Czernej. Agnieszka Firlejowa pozostała w stanie wdowieństwa 47 lat, a jej grób znajdziemy u progu klasztornego kościoła. Całkowicie wydeptany już łaciński napis na marmurowej płycie zaczynał się tak: „Panie daj mi miejsce z owieczkami, nie odłączaj mnie z kozłami, na prawicy postaw ze sługami…”

Nocek orzęsiony i duży

Zespół klasztorny w Czernej znajduje się w wyjątkowo pięknym miejscu, na terenie Rezerwatu Przyrody „Dolina Eliaszówki”. Zbudowany na stoku góry o wysokości 430 metrów zagubiony jest całkowicie we wspaniałych lasach. Nieopodal znajduje się stromo opadająca w dół dolina potoku Eliaszówka. Jej zbocza porastają naturalne drzewostany liściaste, głównie buczyny karpackiej i sudeckiej – niżowej i ciepłolubnej. Wiosną znajdziemy tam rzadkie różowe kwiaty wawrzynka wilcze łyko, konwalii majowej i przebiśniegi. Latem kwitną lilie złotogłowe i purpurowe dzikie orchidee. Na skalistych zboczach wapiennych, gdzie najbardziej przygrzewa słońce rośnie cenna buczyna naskalna, storczyki i dzwonki oraz kwitną zioła o nietuzinkowych nazwach: ciemiężyk białokwiatowy i miodownik melisowaty… W ciepłe noce na poszukiwanie owadów z klasztornych strychów i piwnic wylatują podkowiec mały, nocek orzęsiony i nocek duży – to coraz rzadsze w Polsce nietoperze.

Przeważająca część zabytkowych murów jak i innych obiektów klasztornych znajduje się w granicach tego urokliwego rezerwatu. Najważniejszym jednak, naturalnym centrum doliny jest źródełko św. Eliasza, zwane tez źródłem miłości. Legenda głosi, że w jego pobliże do głębi lasu udawał się niegdyś bardzo bogobojny starzec. Zapytany dlaczego modli się w lesie, skoro we wsi jest kościół odpowiedział: „tu kiedyś będzie miejsce, gdzie święci przebywać będą”. I rzeczywiście wokół źródełka powstały pustelnicze chatki eremitów z klasztoru Karmelitów Bosych, a dwóch z braci: Rafał Kalinowski i Alfons Maria Mazurek zostali beatyfikowani.

Patron kościoła zakonnego w Czernej to prorok Eliasz żyjący w IX wieku przed Chrystusem. To on na górze Karmel w Palestynie odniósł zwycięstwo nad kultem Baala i sprowadził życiodajny deszcz. Za jego przykładem przez wieki na tej świętej górze umartwiali się pustelnicy, z których w XIII wieku utworzył się zakon karmelitów. Jego regułę ustalił św. Albert, Patriarcha Jerozolimy. Ten zakon dotarł do Polski już po wewnętrznej reformacji za sprawą dwóch świętych: św. Teresy od Jezusa (1515-1582) i św. Jana od Krzyża (1542-1591, spowiednik św. Teresy). Dwoje Hiszpanów, którzy chcieli przeciwstawić się postępującej reformacji oraz wyjść naprzeciw nowym odkryciom geograficznym. Obydwoje obdarzeni niezwykłą charyzmą i talentem literackim. Dzięki nim Karmelici zaczęli się podejmować coraz większych wyzwań misyjnych. Ta praca trwa zresztą do dziś, o czym możemy przekonać się w muzeum misyjnym na terenie klasztoru, gdzie znajdziemy zdjęcia i opowieści ze współczesnych misji między innymi w Rwandzie i Burundi. Karmelici, którzy dotarli do Polski w XVI wieku, byli bowiem w drodze na misyjne posłanie w Persji i Indiach.

Szkaplerz i fartuszek

Klasztor i kościół pod wezwaniem św. Eliasza zbudowano w latach 1629-1640. Budynek jest czworobokiem, w którego centrum znajduje się kościół na planie krzyża. W jego wnętrzu znajdują się trzy wczesnobarokowe ołtarze z czarnego marmuru dębnickiego. Ich wykonaniem zajęli się włoscy kamieniarze. Ołtarze są wspaniale obrobione i ciemne piękno harmonizuje z obrazami w nich umieszczonymi. W głównym znajduje się obraz Tomaso Dolabella z Wenecji – nadwornego malarza Zygmunta III Wazy, przedstawiający św. Eliasza.

Po stronie północnej ujrzymy przepiękną kopię wizerunku Matki Boskiej Śnieżnej z Bazyliki S. Maria Maggiore w Rzymie wykonaną przez Pawła Gołębiowskiego. Obraz łaskami słynie i ozdabiają go korony papieskie (1988), w Polsce znany jest jako wizerunek Matki Boskiej Szkaplerznej. W klasztorze można nabyć szkaplerze czyli niewielkie kwadratowe kawałki materiału połączone tasiemkami. Na jednym jest wizerunek Jezusa na drugim Maryi z Dzieciątkiem. Nosi się je trochę jak zakładane przez głowę fartuszki. Jedna część znajduje się na plecach, druga na piersiach. Szkaplerz pochodzi od wierzchniego nakrycia szat zakonnych, takiego faruszka właśnie, zakładanego do prac manualnych. Wiadomo, że szkaplerz z tego klasztoru nosił papież Jan Paweł II i tak o nim pisał: „Czuję się duchowo związany z Wami, stale szkaplerz karmelitański noszę i wiele zawdzięczam temu nabożeństwu”.

Milczenie, wierność, posłuszeństwo

Pierwsi karmelici w Czernej prowadzili bardzo surowy tryb życia. Wkrótce miejsce stało się eremem czyli klasztorem gdzie przybywali zakonnicy z innych klasztorów by oddać się niczym niezmąconym medytacjom i modlitwie. Obowiązywała całkowita cisza i milczenie, posłuszeństwo i wierność regule. Do dziś na bramie wejściowej widnieje napis: slientium – milczenie. Bracia mogli porozumiewać się pomiędzy sobą jedynie pismem lub znakami. Ich dzień zaczynał się o północy. Wezwani dzwonem udawali się na wspólne modlitwy do 2 rano. Od godziny 5 rano do 6 kolejna godzina medytacji, o 10 msza, 11.30 obiad, 14 nieszpory i litania, 17-18 – rozmyślania, modlitwy, rachunek sumienia i na końcu skromna kolacja. W okresie Wielkiego Postu i Adwentu zakonnicy przenosili się nawet w bardziej ekstremalne warunki – do pustelniczych chatek w lesie nieopodal źródła. Raz w tygodniu dostarczali do zakonnej furty torbę z nazwą swoje pustelni, którą napełniano bardzo skromnym zapasem. Nic dziwnego, że eremici byli zwykle okresowi, zwykle na jeden rok.

172 lata trwała tradycja eremicka klasztoru w Czernej. Zaprzestano jej pod naciskiem władz austriackich, uznano je bowiem za bezużyteczne. Lata 1870-1880 to lata upadku klasztoru, zostało zaledwie 4 braci, rozproszono majątek i brakowało dosłownie wszystkiego. Na szczęście generał zakonu przysłał posiłki: przybyło kilku Austriaków, Hiszpan, Francuz i Polacy. Dziesięciu dzielnych mnichów postawiło klasztor na nogi. W 1880 znów rozdzwonił się dzwon wzywający do modlitwy, otwarto kościół dla wiernych, przeprowadzono konieczne modernizacje.

W czasie wojen i powstań wielu ojców i braci zakonnych wykazało się niezwykłą odwagą i patriotyzmem, walczyli oni w AK, i byli zsyłani na Syberię: wystarczy zajrzeć na cmentarz w pobliżu klasztoru i przeczytać historie na pamiątkowych tablicach. Dzielne były również karmelitanki, które dziś wspaniale dbają o kościół i klasztor. Ich sylwetki w ciemnych habitach można zobaczyć wszędzie, a uśmiechnięte twarze witają turystów i pielgrzymów. Pogrążone w kontemplacji spacerują po monumentalnej, leśnej Drodze Krzyżowej (wybudowanej w latach 1986-1990) lub Alei Rozmyślań.

Klasztor w Czernej to wspaniały klejnot ukryty wśród pięknej przyrody. Niezbrukany komercją, pełen religijnej atmosfery, jest bliżej Boga. Znajdziemy go w pobliżu Krzeszowic, niedaleko od Krakowa. Warto poszukać wąskiej, nieco zagubionej drogi prowadzącej do tego miejsca.

Tekst i zdjęcia: Anna Sanders

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Anna Sandres

komentarze (0)

_