22 listopada 2015, 14:00
Pamiętamy: Druhostwo Grażyńscy

Do Sunningdale pod Londynem zjechaliśmy się z trzech kontynentów na światową konferencję instruktorską ZHP pod tytułem Adastra XXIII, której symbolem w tym roku stał się biały jeleń, symbol wszelkiej rycerskości. Roiło się od krajek i chust najróżniejszych terenów, ale w oczy rzucały się chyba najbardziej krajki druhen instruktorek – skoro są jednolite po całym świecie: od granatowych oznaczających stopień przewodniczki poprzez las podharcmistrzowskich, tych zielonych aż po czerwone, czyli należące do najbardziej już wyrobionej kadry instruktorskiej.

Dzisiejsza krótka wzmianka nie zahacza o program ani wieści co do debat, osobistości i dyskusji nad naszą przyszłością całej 3-dniowej imprezy. Tyczy ona tylko i wyłącznie naszego zgromadzenia bardzo wczesnym niedzielnym jesiennym porankiem już w Londynie przy grobie Druhostwa Grażyńskich na cmentarzu Putney Vale. Dokładnie 50 lat temu zmarł Michał Grażyński, Wojewoda i zarazem Druh Przewodniczący ZHP (pełnił tę funkcję w czasie wybuchu wojny w 1939 r., a biały sznur opuścił razem z nim Polskę w długiej drodze do wolności). Zaledwie 7 lat później dołączyła do niego niestety Małżonka, Druhna hm RP Helena Grażyńska, née Gepner, współzałożycielka naszego polskiego ruchu harcerskiego wraz z Druhostwem Małkowskimi.

1
1

Można by i należy dużo o tych dwóch wielce zasłużonych postaciach pisać i przypominać. Dziś powołujemy się na słowa obecnego wojewody śląskiego, dr Piotra Litwy, który przybył do nas specjalnie z Katowic i w swym przemówieniu przypomniał nam wszystkim zgromadzonym, ile Michał Grażyński zrobił dla Śląska (chociażby tylko 100 nowych polskich szkół powstałych za jego kadencji, Uniwersytet w Katowicach i sformułowanie planów na Szkołę Techniczną), a co dopiero dla ogólnego dobra i rozwoju harcerstwa, choć nigdy de facto sam nie był harcerzem. Pan wojewoda podkreślił, jak dalece zapominamy (szczególnie w kraju) o wkładzie takich wielce zasłużonych ludzi i jak ten moment, kiedy sam mógł stanąć nad tym grobem, tak daleko od Polski i w dodatku w naszym gronie rodziny harcerskiej, stanowi dla niego wielkie przeżycie…

Na odsłoniętym nowym nagrobku (który na życzenie rodziny stał się własnością ZHP) widnieją dwa najbardziej istotne symbole, którymi kierował się Druh Grażyński, czyli herb województwa śląskiego jak i krzyż harcerski. Cała uroczystość miała charakter bardzo uroczysty, lecz i skromny, bo właśnie bardzo harcerski. Odsłonięcia dokonała Konsul Generalna Ilona Węgłowską-Hajnus wraz z dr. Litwą. Tym skromnym gestem Polska oddała swój hołd. Dziękujemy również naszym wszystkim gościom przybyłym z kraju, w szczególności Magdalenie Szewczuk-Szturc (Dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców w śląskim urzędzie wojewódzkim w Katowicach) jak i delegacji instruktorów z ZHR.

Syn druhostwa Grażyńskich niestety już nie żyje. Ale jego wdowa, Renee Grażyńska przybyła z Paryża wraz ze swą córką Catherine, zięciem Jean’em Charles’em i prawnukiem Druhostwa Grażyńskich, Nicolasem. Jakkolwiek wiadome żeśmy gościli najbliższą rodzinę, jednak nie byli tego dnia gośćmi w pełnym tego słowa znaczeniu, bo zaliczają się do szeregu naszej rodziny harcerskiej i od razu zostali otoczeni harcerskim duchem i ciepłem nawet przez młodsze pokolenia, które ich w ogóle nie znają. Rodzinie należy się uznanie za przybycie w tak trudnych chwilach i warunkach, które zaskoczyły Paryż i jego mieszkańców z piątku na sobotę.

Modlitwy prowadził nasz Kapelan ZHP Ksiądz inf. hm Stanisław Świeczyński, który później w kościele w swym kazaniu nawoływał do ciągłości służby na wzór tych wspaniałych osób, które odeszły lub dalej od nas odchodzą – służby Ojczyźnie nie tylko w szeregach harcerskich, ale nawet, a może i szczególnie w szeregach młodych osób przyjezdnych z kraju jako emigranci ekonomiczni.

Na samym cmentarzu nastąpił bardzo wzruszający moment, gdy spotkały się dwie wnuczki, wnuczka Małkowskich z wnuczką Grażyńskich. To był ich prywatny moment, ale dla miłośników historii symboliczne wydarzenie ciągłości harcerskiej. Michał Grażyński zmarł dwa tygodnie przed urodzeniem się jego jedynej wnuczki. Niedzielne uroczystości jak i przebywanie z nami wywarło na Catherine głębokie poczucie dumy oraz podziw jak bardzo my, ci niby obcy ludzie, identyfikujemy się do dziś z jej dziadkami. Rodzina bardzo przeżywała fakt, że my dalej pamiętamy, przypominamy swojej młodzieży, tłumaczymy, no i co to dużo mówić: Pamiętamy!

Należy podkreślić, że nasze harcerstwo, ongiś na uchodźctwie, a dziś działające poza granicami kraju, zawdzięcza swoją ciągłość od samego powstania i rozwoju naszego ruchu po okres międzywojenny, jak i zakorzenienie się na obczyźnie po całym świecie, właśnie osobie Druha Grażyńskiego. Pomimo skazania przez rząd wrogo ku niemu nastawionemu i oddalenia jego osoby na Wyspę Wężów, wraz ze swoją najbliższą kadrą instruktorską nie zarzucił służby i prowadził harcerstwo nawet z początku z tej zsyłki. Później powierzył opiekę nad harcerstwem i jego losami wojennymi Druhnie Oldze Małkowskiej wraz z kadrą instruktorską, powracając dopiero do swej pierwotnej funkcji Przewodniczącego po odbyciu służby wojskowej na wojnie. To właśnie te osoby uratowały nasze harcerstwo od wszelkich ingerencji politycznych, zakorzeniły naszą nieustanną działalność aż po dziś i udostępniły nam to życie polskiego niepodległego harcerza czy harcerki. Niestety wiemy pomimo przepięknej karty poświęcenia się dla Polski Szarych Szeregów, jak harcerstwo w kraju zostało zniewolone przez komunizm. Instruktorzy walczyli po obydwu stronach żelaznej kurtyny nad utrzymaniem godności, niepodległości i rozwoju polskiego harcerstwa, a dzięki ich wysiłkom dziś praca harcerska kwitnie.

Niedzielna ceremonia była okazją do wyrażenia naszego podziękowania. Powtórzyliśmy słowa naszego przyrzeczenia przy tym skromnym grobie mieszczącym się tak daleko od Śląska, a sztandary i nasze proporce pochylone nad nowym nagrobkiem stały się dowodem naszej wspólnoty harcerskiej i potwierdzeniem, że dalej czuwamy!

Monika AM Skowronska hm

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_