01 grudnia 2015, 10:48 | Autor: Aleksandra Podhorodecka
„Być Polakiem”, Ateny i grecka Polonia

Tak bardzo nie miałam ochoty na ten wyjazd. Choć pani poseł Joanna Fabisiak bardzo mnie na to namawiała, broniłam się jak mogłam. Po prostu ostatnio miałam za dużo wyjazdów i miałam ochotę na kilka spokojny dni w domu. Nie udało się! Pani poseł była tak przekonywująca, że ugięłam się i zgodziłam na trzydniowy wyjazd do Aten, gdzie miała się odbyć inauguracja siódmej edycji konkursu Fundacji „Świat na tak”, „Być Polakiem”. Ostatecznie jestem w jury konkursu i należy się lojalność wobec inicjatyw z nim związanych.

W zasadzie idea tego konkursu bardzo mi odpowiada – promuje on postawy patriotyczne, zachęca młodych do poznawania rodzinnej historii, podkreśla ważność znajomości języka ojczystego i potrzeby poznawania własnych korzeni i utrzymywania więzi z Polską.

20 milionów Polaków mieszka obecnie poza Polską, są oni jednak nadal ważną częścią narodu polskiego, a dzieci, które rodzą się i wychowują poza Polską, stając się obywatelami kraju zamieszkania, nie muszą zrywać więzi z Polską. Mogą pozostać ambasadorami Polski, jeśli zwiąże się ich umiejętnie z Ojczyzną rodziców. Konkurs „Być Polakiem” to właśnie jeden z bardzo cennych sposobów uświadamiania młodego pokolenia, iż są częścią narodu polskiego, choć żyją z dała od Polski.

Zgodziłam się na wyjazd i razem z Jagodą Kaczorowską, również członkinią jury, wylądowałyśmy w Atenach o pierwszej godzinie w piątkową noc. Uczynni Polacy odebrali nas z lotniska, choć był to dla nich normalny, roboczy tydzień i zawieźli do hotelu. Zbiórką przy śniadaniu o godzinie dziewiątej rano rozpoczęliśmy obrady, które miały się ciągnąć w ambasadzie polskiej do godziny 17.00.

Zajęto się nami wyjątkowo serdecznie. Odebrano nas z hotelu i zawieziony do eleganckiego budynku ambasady polskiej, gdzie przyjęto nas bardzo gościnnie, udostępniając salę konferencyjną na nasze obrady. Trzeba było ustalić regulamin na tegoroczną edycję konkursu, poprawić formularz zgłoszeniowy, dopracować tematy na nadchodzący rok 2016 i 1050. rocznicę Chrztu Polski, zaktualizować listę patronów honorowych i członków jury.

Konkurs „Być Polakiem” to konkurs dla elity polonijnej. To konkurs dla młodzieży dbającej o język polski, zainteresowanej nauką, zaangażowanej w sprawy polskie. Wymaga on znajomości języka polskiego i dojrzałego spojrzenia na wcale niełatwe tematy. Młodzi uczestnicy podchodzą do sprawy bardzo poważnie, przeprowadzają rozmowy z rodziną, szukają informacji w internecie, czytają. Ostatecznie, gra jest warta świeczki! Laureaci nie tylko otrzymują zaproszenie na Galę na Zamku Królewskim w Warszawie, ale również uczestniczą w tygodniowej wycieczce „śladami polskości” po kraju. Dla wielu jest to jedyna i niepowtarzalna okazja zwiedzenia Polski i zetknięcia się z polskimi rówieśnikami z całego świata.

Inauguracja konkursu odbyła się w bardzo szczególnym miejscu, w Atenach bowiem funkcjonuje jedyna polska szkoła całotygodniowa poza Polską. Obecnie uczęszcza do niej niecałe dwieście dzieci, ale był taki czas, jeszcze bardzo niedawno, kiedy miała ponad tysiąc uczniów. Równolegle z uczeniem ramowym w pełnym wymiarze, według polskiej podstawy programowej, funkcjonuje szkoła społeczna, typowa placówka SPK (Szkolny Punkt Konsultacyjny), w której polskie dzieci, uczniowie szkół greckich, uzupełniają swoją wiedzę o Polsce, szlifują język polski i poznają polską kulturę. I robią to albo w sobotę albo wieczorami w ciągu tygodnia.

Szkoła im. Zygmunta Minejko, wynajmuje budynek szkolny w którym odbywają się lekcje przez cały tydzień. Tutaj też pobierają naukę uczniowie szkoły społecznej. W klasach na ścianach wiszą mapy Polski, wypracowania uczniów, wyroby artystyczne, obrazy, program nauczania obejmuje bowiem wszystkie przedmioty. Do niedawna szkoła składała się z trzech części: szkoły podstawowej, gimnazjum i liceum. Uczniowie najstarszej klasy zdawali polską maturę i wyjeżdżali na wyższe uczelnie do Polski, aby po zakończeniu studiów powrócić do Grecji. System ten był, w swoim czasie, dość ostro krytykowany, gdyż nie przygotowywał młodych do życia w Grecji, kraju do którego rodzice przenieśli się całkiem świadomie, zauroczeni pięknem przyrody, słoneczną pogodą i beztroskim stylem życia i w którym planowali pozostać na stałe.

Kiedy w 1997 roku zakładano polską szkołę w Atenach, finansowaną przez Polskę, zaczęło do niej uczęszczać tysiąc polskich dzieci, których rodzice przebywali w Grecji całkiem nielegalnie! Były to czasy przedunijne i Polacy pracowali w Grecji na czarno, a jednak państwo greckie nie oponowało, kiedy powzięto decyzję otwarcia w Atenach polskiej szkoły! Trudno taką decyzję zrozumieć!

Dziś sytuacja przedstawia się zupełnie inaczej. Polacy mieszkają tutaj całkiem legalnie, pracują, zakładają swoją działalność, pobierają świadczenia socjalne. Dzieci ich mogą albo chodzić do greckiej szkoły i ewentualnie polskiej szkoły uzupełniającej albo do całotygodniowej polskiej szkoły im. Zygmunta Minejko.

Parę lat temu zlikwidowano polskie liceum. Kryzys ekonomiczny, który pogłębił Grecję, dotknął też i rodziny polskie i wiele z nich wróciło do Polski. Pozostali uczniowie, po skończeniu gimnazjum, przechodzą na on-line learning prowadzony przez ORPEG (Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą). Przy pomocy tego programu oraz nauczycieli szkoły społecznej i ambitnych rodziców uczniowie nadal podchodzą do polskiej matury, zdają ją bardzo dobrze i wyjeżdżają na studia do Polski.

Władze polskie już jakiś czas temu podjęły decyzje, że trzeba szkołę powoli „wyciszać”, dążąc ku jej zamknięciu i nie wiadomo jaka będzie jej przyszłość. Dziś jednak cieszy się wielkim powodzeniem i szacunkiem środowiska zarówno greckiego jak i polskiego. Pani Marzenna Gejsler, bowiem, dyrektorka, zupełnie zmieniła profil szkoły. Uczniowie nie są już izolowani od środowiska greckiego ; szkoła prowadzi rożne wspólne projekty ze szkołami greckimi; współpracuje z lokalnymi władzami. Uczy, wychowuje i przygotowuje młodych do życia w dwóch kulturach, z pełną świadomością i dumą zarówno z jednej jak i drugiej. Pani Marzenna liczy na to, że władze polskie, obserwujące wzrost popularności szkoły, przemyślą jeszcze raz decyzję ograniczania działalności szkoły i przedłużą jej „życie”.

Mieliśmy okazję przekonać się o tym jak bardzo skuteczne są metody pani dyrektor, kiedy zasiedliśmy w pierwszych rzędach audytorium w budynku urzędu greckiego, w którym miała się odbyć inauguracja konkursu. Szkoła opracowała ciekawy program artystyczny. Młodzi byli świetnie przygotowani, poruszali się swobodnie po scenie; deklamowali, śpiewali tańczyli. Szkoła ma własny zespół ludowy, który tańczy nie tylko polskie tańce narodowe ale również i tańce greckie. Przygotowali program ambitny, patriotyczny, przeplatany tęsknotą za Polską , mało im znaną, daleką a jakże bliską sercu. I jakże ogromnie się cieszyli, że pani poseł Fabisiak wybrała właśnie Ateny jako miejsce inauguracji konkursu „Być Polakiem”. Że mogli gościć u siebie znakomitych – w ich mniemaniu – gości. Że przyjechaliśmy z daleka aby poznać ich warunki życia, dzisiaj wcale niełatwego, zwiedzić szkołę, obejrzeć prezentację historii tej placówki oświatowej i poznać ich grono pedagogiczne i administracyjne. Było to prawie żenujące, ale na pewno bardzo miłe.

Po części oficjalnej, kiedy przemówiła Pani Poseł, dziękując za tak gościnne przyjęcie, oraz pozostali goście: Jagoda Kaczorowska, Roman Śmigielski i niżej podpisana, mieliśmy okazję obejrzeć ciekawą wystawę przygotowaną z okazji konkursu „Za co kocham Polskę”. Prace były bardzo wzruszające i na koniec pozwolę sobie przytoczyć wiersz dwunastoletniej uczennicy, Nikoletty Szumskiej.

Polska

Czym jest dla mnie Polska? Pyta się Krzyś mamy.

Mama odpowiedzi nie znała, więc Krzysia do ojca wysłała.

Tata odpowiedzi dobrej nie znał, lecz powiedział,

że każdy ma swoją wizję.

Dzień i noc, noc i dzień.

W końcu pomyślał, jego kolega Ignacy, że Polska, to Polacy.

Liście, co spadają jesienią i dzieci, co na zewnątrz się śmieją.

Deszcze listopadowe, co budzą wiatry grudniowe,

Więc i on jest Polakiem. Bo w swym sercu mocno z Polską związany.

 Panie z administracji spotkały się z nami jeszcze następnego dnia, aby nas poprowadzić przez starą część Aten i zaprosić na kawę i smaczne, greckie ciasto. Spotkaliśmy się u stóp Akropolu, gdzie podążyliśmy po zakończonym spotkaniu. Zwiedzenie tego,jakże historycznie i kulturowo ważnego miejsca było prawdziwym bonusem naszego pobytu w Atenach. Pogoda była piękna, słońce przygrzewało a w oddali lśniło lazurowe morze.

A że życie w obecnej Grecji nie jest łatwe widać na każdym kroku. Miasto jest po prostu biedne; budynki są obdrapane, chodniki poorane i dziurawe, całość robi wrażenie kompletnego zaniedbania. Oprócz metra, które jest czyste, nowoczesne i bardzo punktualne. A przy tym wszystkim Grecy beztrosko siedzą w kawiarniach i tawernach, popijają kawę czy piwo i prowadzą towarzyskie rozmowy! Taki to temperament środziemnomorca! A Polonia grecka pracuje ciężko, dorabia się i podzieliła się z nami swoim radosnym podejściem do życia. Było nam bardzo miło.

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Aleksandra Podhorodecka

komentarze (0)

_