04 lutego 2016, 10:18 | Autor: Anna Sanders
Żarnowiec, miasto wędrujące

Jeszcze w czasach pogańskich Żarnowiec był grodem i miejscem kultu Światowida. Podobno w roku 996 wędrował tędy w drodze do Gniezna sam św. Wojciech i zatrzymał się by nauczać nowej wiary. Miały zgromadzić się tłumy. Dzień był upalny i wszystkim zaczęło doskwierać pragnienie. Św. Wojciech pomodlił się i obszukał teren, potem wskazał zgromadzonym nowe źródełko, z chłodną, ożywczą wodą… Wieki po tym wydarzeniu, w miejscu kultu pogańskiego, tym samym, gdzie nauczał św. Wojciech zbudowano kościół pod jego wezwaniem. Przez lata jednak w odległości 50 metrów od kościoła podobno stał ciągle wielki posąg Światowida.

Zesłanie księżniczki Adelajdy

Żarnowiec to jedna z najstarszych miejscowości w Polsce. Znajdziemy ją w województwie śląskim, około 50 km od Krakowa. Było to miejsce gdzie spotkał się książę Władysław Herman z synami Zbigniewem i Bolesławem Krzywoustym. Tu pojednały się zwaśnione strony w sprawie oddalenia palatyna Sieciecha (1098 r.). Żarnowiec znajdował się wówczas na terenie obecnej wsi Łany Wielkie (tam znajdziemy wspomniany kościół św. Wojciecha) . Ten Żarnowiec był za czasów Bolesława Wstydliwego już stolicą okręgu. W wieku XIV zainteresował się miastem Kazimierz Wielki. W odległości 3 km od Żarnowca Starego, założył on… kolejny Żarnowiec zwany Nowym. Było to więc miasto wędrujące, na szczęście niezbyt daleko od miejsca swego pierwotnego założenia. Takich miejscowości w Polsce jest bardzo niewiele. Kazimierz Wielki nie tylko przesunął położenie Żarnowca, ale i wybudował tam zamek, dziś już niestety nieistniejący.

Z nim wiąże się smutna historia zesłanej tam Adelajdy. Była ona drugą żoną króla, księżniczką Heską (Niemcy). Ślub wzięli w roku 1341 i prawie zaraz po ślubie zaczęły się kłopoty. Adelajda nie była ani cicha, ani pokorna. Wyrzucała królowi zdrady, niemoralność. On jej bezpłodność i przemądrzałość. Adelajda oczywiście mogła poczuć się wyobcowana i odrzucona przez męża, który zwykle miał na boku kochanki i oczekiwał od żony jedynie urodzenia męskiego potomka. Ona pragnęła być częścią życia, władzy i partnerką króla. Taki koncept nie mieścił się jednak w głowie Kazimierza. Postarał się o separację (1356 r.) i zesłał Adelajdę do Żarnowca. Sam zaś wziął ślub bigamiczny z czeską wdową Krystyną Rokiczaną. Króla zapewne skusił olbrzymi majątek mieszczki, bo wkrótce po ślubie ją oddalił, cytując jako powód ukrywanie …łysiny i świerzb. Majątek lub też znaczną jego część, sobie zatrzymał. Cały czas też walczył o unieważnienie małżeństwa z Adelajdą, na które ona się nigdy się nie zgodziła. Kolejny papież jednak staje po stronie króla. Adelajda, już jako rozwódka wraca do Hestii, ale ciągle śledzi życie Kazimierza Wielkiego i do końca życia walczy o swoje prawa czując się pokrzywdzoną. Królowi raczej też się nie szczęści w kolejnym związku. W wieku 55 lat żeni się z młodziutką Jadwigą żagańską (bo z Żagania). Dziewczyna miała od 13 do 20 lat. Z tego związku król ma trzy córki…

Adelajda w czasie pobytu na żarnowieckim zamku pięknie wyposażyła kościół św. Wojciecha (obecnie w Łanach Wielkich). Od wieku XV do XVI następuje rozwój miasta. Kwitnie handel na jarmarkach, powstaje komora celna, powiat sądowy. W 1570 roku w Żarnowcu było aż 50 piwowarów! W 1620 stało tam 245 domostw, liczba niebagatelna na owe czasy. Zamek ciągle góruje nad Żarnowcem, przebywa w nim Władysław Jagiełło, który odnawia miastu prawa miejskie po pożarze w 1396 roku. Zygmunt Stary, Zygmunt August, Zygmunt III Waza, Władysław IV, Jan Kazimierz… wszyscy Ci królowie dbali o Żarnowiec nadając mu coraz to nowe prawa i przywileje. Stał się miastem królewskim i w herbie pojawiły się trzy złote korony.

Kalwinista, Męczennik i amerykański dyplomata

Rozkwit handlu, przyczyniał się też do napływu nowych idei. W okresie reformacji Żarnowiec staje się znanym ośrodkiem ruchu kalwińskiego na terenie Polski. Stąd pochodzi syn organisty, Grzegorz z Żarnowca, znany kaznodzieja, pisarz i autor rozprawek skierowanych głównie przeciwko jezuitom i arianom. Niestety miasto też trawią pożary. Drewniane, kryte strzechą domy płoną nie pozostawiając po sobie nawet śladu. Stąd też niewiele odkryjemy dawnej świetności na uliczkach Żarnowca, prócz ciągle XIV- wiecznego planu miasta wokół rynku, na którym stoją zupełnie nowe budynki. Przeszłości możemy jednak poszukać zaglądając do kościoła pw NMP. Wzniesiono go z nakazu Kazimierza Wielkiego, na wapiennym fundamencie, z cegły. Choć to nie uchroniło wnętrza przed pożarem to przynajmniej ocalał budynek w gotyckim stylu. Kościół dziś ma piękne wyposażenie, a w jego kruchcie znajdziemy portret i tablicę pamiątkową po znanym Amerykaninie: Joelu Barlow. Ten dyplomata, poeta i korespondent wybrał się do Polski na spotkanie z Napoleonem. Wcześniej prowadził korespondencję ze Stanisławem Augustem, któremu podarował 9 tomów swego poematu filozoficznego. Napoleona w Warszawie Barlow się nie doczekał… Mógł tylko obserwować odwrót Wielkiej Armii. Joel zdecydował więc by wrócić do Francji przez Wiedeń. Do Krakowa wybrał się lekkim powozem, i w zimne grudniowe dni szybko się przeziębił. Zatrzymał się w domu burmistrza Żarnowca już chory, wywiązało się zapalenie płuc i Barlow zmarł u swego przygodnego gospodarza (1812 r.). Pochowano go na przykościelnym cmentarzu, gdzie dziś stoi monument wzniesiony przez Towarzystwo Ochrony Pamięci Barlowa. Nieopodal kościoła stoi też nowa ceglana kapliczka poświęcona Błogosławionemu Maksymilianowi Binkiewiczowi. Wyniósł go na ołtarze Jan Paweł II w roku 1999 r. wraz ze 108 męczennikami II wojny. Ks. Binkiewicz urodził się w Żarnowcu, spędził tu dzieciństwo. Po seminarium duchownym stał się znanym i lubianym katechetą. Aresztowany, wywieziony do obozu w Dachau modlił się i pomagał innym. Za to pomaganie zakatował go jeden ze strażników (1941 r.). Kapliczka w swoim wnętrzu mieści nową, kolorową rzeźbę Matki Bożej pod Krzyżem. Nie do pominięcia w Żarnowcu jest…Kopiec Kościuszki. Wzniesiono go w 1918 roku i ozdobiono wierzchołek popiersiem Naczelnika. Wcale niełatwo go znaleźć, chyba dlatego, że nie spodziewamy się go tuż w pobliżu ronda – wjazdu do Żarnowca, no i też dlatego, że na pewno nie przytłacza swoim rozmiarem… Żarnowiec zaczął podupadać po potopie szwedzkim, trawiły go pożary i grabieże. Po Powstaniu Styczniowym miasto traci swoje prawa i przywileje, a gdy budowano nową drogę (1816 r.), od Krakowa do Warszawy, przeprowadzono ją przez pobliski Miechów. Dziś Żarnowiec to sympatyczne miasto-wieś w urokliwej okolicy. Prowadzą przezeń trzy szlaki, które warto przejść, lub przejechać rowerem: Jagiełły (30 km), św. Wojciecha (18 km) i szlak zabytków. Szkoda tylko, że zamek nie ocalał, bo zapewne straszyłby w nim duch zawiedzionej Adelajdy.

Anna Sanders

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Anna Sanders

komentarze (0)

_