16 kwietnia 2014, 10:36 | Autor: Małgorzata Bugaj-Martynowska
W wiklinowym koszyku

Już po raz drugi Barbara Mołas oraz Agnieszka Nowakowska z Muzeum Etnograficznego w Krakowie zaprosiły dzieci i ich rodziców na warsztaty przedświąteczne. Tym razem, w niedzielę, 30 marca, w dwóch turach, dzieci pod czujnym okiem Barbary i Agnieszki „Ożywiały tradycje wielkanocne”. Święta za pasem, przyszedł więc czas na przygotowania i zgłębienie wiedzy na ich temat. Rodzice i nauczyciele dzieci dobrze wiedzą, że najlepiej uczyć – bawiąc, dlatego uczestnikami warsztatów były już nawet trzylatki. Tak samo ciekawe i chętne do zabawy, jak ich starsze rodzeństwo.

Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska
Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

W Sali Multimedialnej PON UJ w Londynie, dzieci były współaktorami prawdziwego teatru obrzędów, w ramach których przeganiały zimę i witały od dawna wyczekiwaną wiosnę, uczestniczyły w rodzinnej grze terenowej zapoznając się z symboliką ozdób na świątecznej pisance i wspólnie z rodzeństwem oraz rodzicami wykonywały prawdziwą palmę wielkanocną, zupełnie podobną do tej, którą z ziół, rumianków, maków, sznurka, gałązek wierzby, jałowca i świerka robiły na Niedzielę Palmową rodziny, sto i więcej lat temu. – Palmy robiono na bazie wierzby, zwanej miłośniczką życia, bo nawet gdy jest zimno, wierzba i tak wypuści zielone listki. Bywało i tak, że wierzbowa miotła, wykonana z cienkich gałązek drzewa potrafiła ożywić się na wiosnę i wypuścić zielone pędy – mówiły prowadzące warsztaty.

Fot. Małgorzata bugaj-Martynowska
Fot. Małgorzata bugaj-Martynowska

Prawdziwą frajdą okazało się jednak szykowanie święconki. W wiklinowym koszu, ustawionym na stole pokrytym śnieżnobiałym obrusem włożono baranka, koniecznie wykonanego ze słomy, świąteczną babę wielkanocną, sól, chrzan, chleb, jaja i prawdziwą wiejską kiełbasę. Zanim jednak poszczególne produkty znalazły swoje miejsce w koszyku, najpierw Barbara Mołas kolejno omawiała ich znaczenie, bo przecież każdy z nich to symbol szczególnego czasu Wielkanocy. Uczestnicy warsztatów swoją uwagę skierowali ku wielkanocnemu jajku – malowanemu, wzorzystemu, farbowanemu i woskiem zdobionemu… Barbara Mołas przypomniała, że dawniej wierzono w to, że jajko ma niezwykłą moc, dzięki której można było uleczyć wszystkie choroby.

– Jajko to symbol życia. Podarować komuś jajko, to tak, jakby wyznać mu miłość. Namalować na nim słoneczko, to dać komuś moc, kogucik na jajku oznaczał miłość, listek i ryba, to siła i zdrowie, a trójkąt to nic innego, jak szczęście – mówiła Barbara Mołas.

Zdobiono więc dawniej i zdobi się dziś wielkanocne pisanki, kraszanki, jaja farbowane łupinami cebuli i naturalnym barwnikiem wprost z buraka. I tu dzieci dowiedziały się, że burak dawniej miał także inne zastosowanie, niekoniecznie kulinarne, ale… ku dziwieniu wszystkich, służył jako kosmetyk. Młode panny malowały sobie nim policzki, aby wyglądać pięknie i zdrowo, nie tylko na wiosnę, nie tylko od święta, ale i na co dzień. Nie trzeba było więc długo czekać z propozycją, bo wszystkie dzieciaki w sali PON-u zapragnęły mieć takie buraczane lica i jak jeden mąż ustawiły się w kolejce do makijażu. Prowadzące warsztaty obdarzały wszystkie dzieci jednakowo, najpierw malowanie potem próbowanie…, chrzanu oczywiście, bo jak się okazało nie wszystkie dzieci znały jego smak. A na deser wielkanocna baba, pachnąca, z bakaliami. Pycha. Palce lizać.

Fot. Małgorzata bugaj-Martynowska
Fot. Małgorzata bugaj-Martynowska

 

„Mor ze wsi, lateczko do wsi”

– Zanim przyszły święta zwycięstwa życia, święta wiosenne, najpierw musiała nadejść wiosna i obwieścić, że czas Wielkanocy jest już bliski. Pierwszy pojawiał się bocian na dachu domu gospodarza. Dzieci we wsi wyczekiwały go z niecierpliwością i przywoływały imieniem busol, albo po prostu Wojtek, aby właśnie ich dom, wybrał za swoją osadę. „Na zwiastowanie bociek na gnieździe stanie”, czyli w święto Zwiastowania Matki Boskiej powinny przylecieć bociany i powinna przyjść burza z piorunami, która ziemię otworzy i przygotuje pod uprawę na wiosnę – wyjaśniała Barbara Mołas.

Fot. Małgorzata bugaj-Martynowska
Fot. Małgorzata bugaj-Martynowska

Agnieszka Nowakowska przywołała inny przykład zwiastujący rychłe nadejście wiosny. Mówiła, że informacji o nadejściu kolejnej pory roku należało szukać obserwując przyrodę i przypisując udział zmian w naturze nikomu innemu, jak Matce Boskiej nazywanej Zagrzewną, bo słońcem ogrzewała ziemię, Srumienną, bo topiła lód w rzekach i stawach oraz Zielną, bo za jej sprawą rozkwitały łąki i pola. Święta wielkanocne splatały się zawsze z nadejściem wiosny, wówczas gdy natura budzi się na nowo do życia. Zdaniem organizatorek warsztatów, Wielkanoc to symbol zwycięstwa życia nad śmiercią i narodziny nowej nadziei, a z nią pomyślne prognozy na przyszłość i dalszą część roku. Zatem wiosna już przyszła a święta będą tuż tuż… Nie zapomnijmy tylko zdobiąc świąteczne pisanki o ludowych symbolach na nich, one same układają się w wielkanocne życzenia.

 

Tekst i fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

 

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (0)

_