21 lipca 2014, 12:23 | Autor: Małgorzata Bugaj-Martynowska
Czas przemian w rozkwicie

Londyńska Biblioteka Polska, dzisiaj z siedzibą w POSK-u, działa nieprzerwalnie od ponad 70 lat. Jej księgozbiór stanowią przede wszystkim wydawnictwa polonijne, poloniki, conradiana, rękopisy, archiwa i dokumenty z życia emigracji. Dyrektor Dobrosława Platt , przed laty związana z wrocławskim Wydawnictwem Ossolineum, dzisiaj na gruncie londyńskim pielęgnuje emigracyjną tradycję, poszerzanie pojęcia polskości przede wszystkim w ujęciu historycznym. Za sprawą dyrektor Biblioteka Polska przeżywa prawdziwy renesans, mają w niej miejsce odczyty, spotkania ze znanymi osobowościami. Warto tutaj przypomnieć chociaż te, które miały miejsce kilka tygodni temu i które zgromadziły londyńską publiczność, a wśród niej znanych działaczy polonijnych. W ramach tych wydarzeń Dobrosław Platt gościła m.in. prof. Retta Ludwikowskiego, dyrektora Instytutu Prawa Porównawczego i Międzynarodowego w Columbus Scholl of Law na Katolickim Uniwersytecie Ameryki w Waszyngtonie oraz Jarosława Garlińskiego, historyka i tłumacza. Prof. Rett Ludwikowski zajmuje się przede wszystkim nurtem polskiej myśli politycznej, a do Londynu przyjechał z wykładem na temat „Sporów o ‚polski’ model konserwatyzmu”, natomiast Jarosław Garliński podzielił się swoimi refleksjami nt. przełożonego przez siebie na język angielski „Raportu Pileckiego”

Irena Delmar oraz Jarosław Garliński/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska
Irena Delmar oraz Jarosław Garliński/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

 

„Druh” Pilecki wskrzeszony i doceniony

Rotmistrz Witold Pilecki to postać wyjątkowa, żołnierz AK i więzień oraz organizator ruchu oporu w KL Auschwitz. Pilecki to także autor niezwykłego dokumentu – raportu na temat ludobójstwa, znanego pod nazwą „Raport Pileckiego”.

Podczas czerwcowego spotkania w Bibliotece Polskiej Jarosław Garliński, syn znanego prof. Józefa Garlińskiego, oficera AK i również więźnia KL Auschwitz, autora głośnej książki „Oświęcim walczący” z pasją i oddaniem mówił na temat dokumentacji zgromadzonej wokół Pileckiego, a także analizował poszczególne fragmenty dokumentu rotmistrza. Garliński przypomniał, że spod pióra Pileckiego wyszły trzy raporty. Pierwszy z nich pochodził z czerwca 1940 i zawierał 11 stron, drugi napisany jesienią tego samego roku, został opatrzony kryptonimem Raport „W” i trzeci, którego data przypada na jesień 1945 – już znaczenie obszerniejszy od dwóch pozostałych, ponad 100-stronicowy, tym samym i najbardziej znany.

Spotkania gromadzą swoich stałych bywalców/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska
Spotkania gromadzą swoich stałych bywalców/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

– Pilecki wysyłał raporty różnego rodzaju kanałami. Zawiadamiał w nich o początkach holokaustu i o mordach dokonywanych na Polakach. Był zszokowany, że Niemcy mają w planach wymordowanie całej żydowskiej populacji. Uważał również, że bez pomocy z zewnątrz, jakiekolwiek powstanie czy bunt w obozie nie mogłyby dojść do skutku – mówił Garliński, który wyjaśniał, że AK nie miała takich możliwości, by zorganizować pomoc dla więźniów w Oświęcimiu, co spowodowało, że u Pileckiego rodził się gniew. Rotmistrz uznał, że ze sprawujących rządy w Warszawie, nie myślał o Oświęcimiu, jako o sile. Sądzono, że są tam tylko kościotrupy, o które walczyć nie warto. Pilecki gniewał się na to, że nikt nie miał odwagi, by zdobyć się na odbicie obozu, a los ludzi w nim osadzonych, jest już z góry przegrany – mówił historyk. Garliński zwrócił też uwagę na istotny fakt, że Polacy w Polsce nie zdawali sobie sprawy, czym jest Auschwitz… Poddał także wątpliwości znaną wszystkim genezę, że Pilecki zgłosił się do obozu na ochotnika. Zdaniem historyka należałoby tę wersję wziąć pod lupę, ponieważ „być może było tak, że to nie on sam się zgłosił, ale jego zgłoszono. Istnieje duży rozłam w tej kwestii” – powiedział Garliński, wyjaśniając, że na pewno wiadomo, że we wrześniu 1940 r. Pilecki dał się pojmać w łapance ulicznej, przybierając nazwisko Tomasza Serafińskiego, którego zresztą później poznał w obozie. – Warunki w obozie były o wiele gorsze, niż Pilecki wyobrażał sobie je przed łapanką. Rotmistrz szybko zorientował się, jak należy się w nim zachowywać, aby przetrwać. Trzeba było udawać, wykazywać się sprytem i mieć poczucie misji, jaką bez wątpienia miał Pilecki, aby przeżyć – podsumował Garliński.

Dobrosława Platt oraz historyk Jarosałw  Garliński/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska
Dobrosława Platt oraz historyk Jarosałw Garliński/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

Historyk zwrócił również uwagę na filozoficzny aspekt raportu. Otóż jego zdaniem Pilecki wdaje się w swoim dokumencie w filozoficzne rozważania, nad tym, czym jest ludzkie życie i jaka jest jego wartość, obserwuje ludzkie zachowania w codziennej walce o przetrwanie i przygląda się temu, jak w skrajnie bytowych warunkach sprawdzają się ludzkie charaktery – „jedni staczają się w bagno, innym wyrastają skrzydła i budzi się w nich wiara oraz nadzieja”.

Spotkanie z Garlińskim obfitowało w pytania, nie tylko o samego rotmistrza, ale także takie, które nawiązywały do współczesnej historii.

 

Tego jeszcze nie było…

Już 6 września w ramach działalności Biblioteki Polskiej w Londynie, w 75. rocznicę napaści Sowietów na Polskę, będziemy mogli obejrzeć w Sali Teatralnej POSK-u monodram na podstawie satyrycznej powieści Sergiusza Piaseckiego pt. „Zapiski oficera Armii Czerwonej (od 17 września 1939)”. To pierwsze tego rodzaju przedsięwzięcie podjęte przez Bibliotekę Polską i pierwsze tego typu wyzwanie. Dobrosława Platt uważa, że pomysł zaprezentowania działalności instytucji w nieznanym dotąd aspekcie jest nową formą. Jednak zdecydowała podjąć wyzwanie i tym samym zaprosić do obejrzenia sztuki rodziców, nauczycieli i młodzież z polskich szkół uzupełniających. Zatem zapraszamy, szczegółów należy szukać na witrynie internetowej Biblioteki Polskiej.

– „Zapiski oficera Armii Czerwonej” to monodram Sergiusza Piaseckiego, który znany jest bardziej czytelnikom z innego swojego utworu – „Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy. Chciałbym zwrócić uwagę, że poza obchodami kolejnej rocznicy najazdu Niemiec na Polskę, warto zwrócić uwagę na 75 już rocznicę najazdu sowietów na Polskę, o czym zawsze mówiło się niewiele, a teraz mówi się jeszcze rzadziej. Utwór Sergiusza Piaseckiego opowiada właśnie o tych wydarzeniach z perspektywy „krasnoarmiejca”, oficera Armii Czerwonej, okupującej Wileńszczyznę.

Zapiski_Piasecki/ Fot. Archiwum Biblioteka Polska w Londynie
Zapiski_Piasecki/ Fot. Archiwum Biblioteka Polska w Londynie
Autor szkicuje świadomość tzw. „człowieka sowieckiego” i zderzenie dwóch kultur, dwóch światopoglądów; satyryczna i groteskowa perspektywa oddaje tragiczną sytuację Polaków na Kresach, zajmowanych kolejno przez ZSRR, Niemcy i ponownie ZSRR. Kolejną przyczyną prezentacji tego przedstawienia przez Bibliotekę Polską jest archiwum Sergiusza Piaseckiego, który zmarł w Penley i które Bibliotece Polskiej zostało ofiarowane przez jego przyjaciela, Ryszarda Demela. Pośród różnych materiałów są w nim także owe Zapiski, na które serdecznie zapraszamy – powiedziała Dobrosława Platt.

Szczegółów należy szukać na witrynie internetowej Biblioteki Polskiej.

Tekst i fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

 

 

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (0)

_